Stołeczna prokuratura bada reklamowanie suplementu diety jako lekarstwa na raka - co jest przestępstwem, za które grozi grzywna. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Główny Inspektor Farmaceutyczny.

Jak poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, w kwietniu br. na domu z prywatną apteką w Warszawie pojawiło się ogłoszenie promujące specyfik, który - jak napisano - "leczy raka jak anginę". Prokurator dodał, że pod ogłoszeniem figurował adres z telefonem, pod którym można było skontaktować się z "konsultantem" zajmującym się dystrybucją preparatu.

W toku postępowania ustalono, że produkt ten to suplement diety, sporządzony z owoców i warzyw - podał Ślepokura.

Podstawą dochodzenia - prowadzonego przez stołeczną policję pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów - jest art. 130 Prawa farmaceutycznego. Stanowi on: "Kto wprowadzanemu do obrotu produktowi przypisuje właściwości produktu leczniczego, pomimo że produkt ten nie spełnia wymogów określonych w ustawie, podlega grzywnie".

Suplement diety to produkt spożywczy zawierający składniki (np. witaminy), których może brakować w codziennej diecie. Nie są lekami, choć mogą być sprzedawane także w aptekach. Suplementy diety dopuszcza do obrotu Główny Inspektor Sanitarny i podległe mu urzędy.