Telewizja Al-Arabija ujawniła tajne dokumenty, z których wynika, że tureccy piloci myśliwca zestrzelonego w czerwcu przez syryjskie siły reżimowe mogli zostać zabici na rozkaz Baszara el-Asada. We wszystko była zaangażowana Rosja - twierdzi to źródło.

Al-Arabija powołuje się na materiały pozyskane przy pomocy członków syryjskiej opozycji, którzy nie podali, w jaki sposób weszli w ich posiadanie. Telewizja zapewnia, że zweryfikowała setki dokumentów i zdecydowała się na ujawnienie najważniejszych.

Wynika z nich, że wbrew wcześniejszym twierdzeniom syryjskiego reżimu tureccy piloci przeżyli zestrzelenie myśliwca, zostali pojmani przez członków reżimowych sił syryjskich, a następnie straceni na rozkaz prezydenta Asada.

Ankara twierdzi, że 22 czerwca turecki samolot wojskowy został zestrzelony przez Syrię w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Damaszek utrzymuje, że myśliwiec F-4 Phanton znajdował się w syryjskiej przestrzeni. W lipcowym wywiadzie dla tureckiej gazety "Cumhuriyet" Asad twierdził, że żałuje, iż jego siły zestrzeliły maszynę i że Damaszek nie zdawał sobie wówczas sprawy, co to za samolot. W tym samym miesiącu tureckie siły zbrojne przekazały, że odnalazły ciała pilotów na dnie Morza Śródziemnego. Żadna ze stron nie podała jednak oficjalnych informacji na temat przyczyn śmierci pilotów.

Tymczasem Al-Arabija ujawniła ściśle tajny dokument pochodzący z biura syryjskiego prezydenta, w którym napisano, że "dwaj tureccy piloci zostali schwytani przez syryjski wywiad sił powietrznych po zestrzeleniu samolotu we współpracy z rosyjską bazą morską w Tartusie". W tym samym dokumencie zaleca się traktowanie obu pilotów jak jeńców wojennych i przesłuchanie ich w sprawie pomocy udzielanej przez Turcję opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej.

Kolejny dokument, także pochodzący z pałacu prezydenckiego, głosi: "Na podstawie informacji i porad rosyjskiego kierownictwa pojawiła się konieczność wyeliminowania dwóch tureckich pilotów przez oddział ds. operacji specjalnych w sposób naturalny; ich ciała muszą wrócić na miejsce katastrofy na wodach międzynarodowych".

Al-Arabija zapowiedziała, że będzie kontynuować ten temat.

Zestrzelenie samolotu doprowadziło do poważnego kryzysu między Ankarą i Damaszkiem. Stosunki między Syrią i Turcją, niegdyś bliskimi sojusznikami, znacznie pogorszyły się po wybuchu w Syrii powstania przeciwko prezydentowi Asadowi w marcu 2011 roku. W Turcji znalazły schronienie dziesiątki tysięcy syryjskich uchodźców. Po zestrzeleniu samolotu Ankara rozmieściła wzdłuż granicy z Syrią broń przeciwlotniczą.