Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe prowadzi postępowanie sprawdzające w związku z działaniami funkcjonariuszy policji podczas Marszu Niepodległości. Jak ustaliła PAP, o ocenę prawną poprosiła prokuraturę stołeczna komenda.

"Prokuratura sprawdza, czy policjanci zabezpieczający Marsz Niepodległości, który odbył się 11 listopada m.in. w okolicach Stadionu Narodowego w Warszawie, popełnili przestępstwo" – poinformował w piątek portal rmf24.pl, który podał, że "chodzi o kontrowersyjne zachowania głównie oddziałów prewencji, których funkcjonariusze między innymi bili ludzi".

Jak ustaliła PAP, postępowanie sprawdzające zostało zainicjowane 26 listopada 2020 r. przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Praga Południe. Materiały w celu oceny prawno-karnej miała prokuraturze przesłać Komenda Stołeczna Policji. W dokumentacji znajdują się m.in. opis podjętych czynności m.in. na stacji Warszawa-Stadion, wnioski funkcjonariuszy, monitoring oraz nagrania, które były publikowane w Internecie.

Jak pisze portal, uczestnicy marszu publikowali w sieci liczne filmy. "Widać na nich jak policjanci przy pomocy pałek atakują ludzi. Funkcjonariusze zapewniali, że wcześniej kibice i narodowcy ich sprowokowali, m.in. obrzucając kamieniami".

Nagrania z zajść 11 listopada opublikowane były także przez KSP na Twitterze. Wśród nich był film, na którym widać jak grupy osób atakują funkcjonariuszy również na stacji Warszawa Stadion. "Tym razem nagranie z kamer monitoringu na stacji +Stadion Narodowy+. Widzimy moment, gdy policjanci po raz kolejni są atakowani. Amunicję chuliganów stanowią kamienie" - napisała KSP.

Jak informował rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, w związku z przestępstwami po Marszu Niepodległości zatrzymano dotychczas 36 osób; wystawiono także ponad 260 mandatów, do sądu trafiło 420 wniosków o ukaranie. Rannych zostało 35 policjantów. (PAP)

Autorka: Hanna Dobrowolska