Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na piątkowy protest przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów dotyczących aborcji posłał miejskich obserwatorów, którzy rejestrują jego przebieg na video. Na wniosek miasta, na miejscu są też ratownicy medyczni.
GazetaPrawna.pl

"Policja nie może łamać praw obywateli. Wiele wskazuje na to, że już jej wczorajsza reakcja na demonstrację na Żoliborzu była nadmiernie brutalna – zastosowano siłę, nie zapewniono żadnej pomocy medycznej" - napisał na Facebooku prezydent Warszawy.

We wpisie poinformował o skierowaniu na piątkowy protest, który rozpoczął się w okolicach domu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu, stołecznych obserwatorów i ratowników medycznych.

Trzaskowski nawiązał do użycia przez stołecznych policjantów siły fizycznej i gazu pieprzowego podczas czwartkowego protestu w sprawie wyroku TK. Komenda Stołeczna Policji informowała, że gazu i siły użyto jednostkowo w celu przywrócenie porządku. "Policjanci zareagowali, gdy część osób zebranych na ulicy Mickiewicza zaatakowała funkcjonariuszy, rzucając w nich kamieniami i usiłując przerwać policyjny kordon" – wyjaśniała.

Piątkowy protest w tej samej sprawie rozpoczął się w okolicy domu wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. W ocenie stołecznej policji, części protestujących osób "wyraźnie zależy na doprowadzeniu do otwartego konfliktu".

PAP/EPA / Leszek Szymański

"Nadawane przez policjantów komunikaty z wezwaniem do zachowania zgodnego z prawem próbuje się zagłuszać wulgarnymi okrzykami. W stronę policjantów, tak jak wczoraj, rzucane są kamienie" - podała warszawska policja. Poinformowała też, że kilku funkcjonariuszy ochlapano farbą. Protestujący rzucali też racami.

Do wydarzeń na czwartkowej demonstracji, w podobnym duchu co Trzaskowski, odniósł się w piątek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. "Poważne zaniepokojenie RPO wzbudziły zwłaszcza wątpliwości co do proporcjonalności użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu łzawiącego, wobec demonstrantów oraz znaczna liczba zatrzymanych" - głosi komunikat zamieszczony na stronie RPO.

Policja zapewnia, że stawia na mediację i przypomina o obostrzeniach wynikających z epidemii. W miejsce protestu skierowała policjantów z zespołu antykonfliktowego.

Protesty, które odbywają się w piątek w polskich miastach, to sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł w czwartek, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.

W uzasadnieniu do czwartkowego wyroku TK wskazano, że życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę. Wyrok TK zapadł w pełnym składzie. Zdania odrębne złożyli sędziowie Piotr Pszczółkowski oraz Leon Kieres.