Wróciłem do domu; jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa i wsparcie - poinformował we wtorek adwokat Roman Giertych. Podkreślił, że mimo miesięcznego zwolnienia lekarskiego "ma nadzieję wrócić do pracy". Jak dodał, chodzi o posiedzenie aresztowe ws. Leszka Czarneckiego.

Giertych jest jedną z 12 osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.

W czwartek późnym popołudniem Roman Giertych trafił do warszawskiego szpitala po tym, jak zasłabł w trakcie przeszukiwania jego domu przez funkcjonariuszy CBA. Po przedstawieniu mu zarzutów zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, a także dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi. Prokuratura nie wnioskowała o areszt.

We wtorek adwokat poinformował o tym, że wrócił do domu. "Kochani. Wróciłem do domu. Jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa i wsparcie. Za kilka dni opowiem publicznie o całej sprawie. Lekarze dali mi miesięczne zwolnienie, ale mam nadzieję wrócić do pracy 16.11 na posiedzenie aresztowe w Spr. mojego klienta" - czytamy we wpisie adwokata (pisownia oryginalna).

Zdaniem obrońców Giertycha ich klient w momencie przedstawienia mu zarzutów był nieprzytomny, w związku z czym zarówno postawienie zarzutów, jak i zawieszenie go w obowiązkach adwokata są nieskuteczne. Odmiennego zdania jest Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która przekonywała, że Giertych symulował brak świadomości na czas wykonywania czynności prokuratorskiej.

We wtorkowym komunikacie poznańska prokuratura podkreśliła, że obrońcy Giertycha w podpisanym przez nich protokole przesłuchania potwierdzili jego status jako podejrzanego, co świadczy o przedstawieniu mu zarzutów. "Jeśli podejrzany Roman G. chce złożyć wyjaśnienia, prokuratura może ponownie go przesłuchać" - napisano.

Giertych występował jako obrońca biznesmena Leszka Czarneckiego, podejrzewanego w sprawie tzw. afery GetBack. Dzień po zatrzymaniu Giertycha w warszawskim Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyło się posiedzenie w sprawie wniosku o jego areszt. Na wniosek obrony sprawę odroczono do 16 listopada.