Prezydent Kirgistanu Suronbaj Dżinbekow ogłosił w piątek wprowadzenie stanu wyjątkowego w stolicy kraju Biszkeku - poinformował Reuters. Na ulice miasta ma być wysłane wojsko. W Kirgistanie od niedzieli trwa kryzys polityczny, w stolicy dochodzi do starć.

Stan wyjątkowy będzie obowiązywał od godz. 20 w piątek do godz. 8 rano 21 października - przekazało biuro Dżinbekowa. W tym czasie w Biszkeku ma obowiązywać godzina policyjna oraz wzmocnione środki bezpieczeństwa.

Decyzją prezydenta do Biszkeku mają być też skierowane oddziały wojska. Armia ma zorganizować punkty kontrolne i zapobiegać starciom zbrojnym. Nie podano, ilu żołnierzy ma być wysłanych na stołeczne ulice.

Dżinbekow w piątek oficjalnie przyjął złożoną we wtorek dymisję premiera Kubatbeka Boronowa i jego gabinetu. Nie wykluczył też własnej rezygnacji, ale dopiero po sformowaniu rządu tymczasowego, który zapanuje nad pogłębiającym się chaosem.

Ugrupowania opozycyjne, które przejęły we wtorek kontrolę nad krajem kłócą się między sobą. W skład opozycji wchodzi 11 rywalizujących ze sobą partii, reprezentujących interesy zamieszkujących Kirgistan klanów - pisze agencja Reutera.

W piątek na ulicach Biszkeku doszło do starć zwolenników konkurujących ze sobą ugrupowań - relacjonuje Reuters. Na ulicach słychać strzały, demonstranci rzucają w siebie kamieniami i butelkami - donosi dziennikarz agencji.

W piątek dwóch opozycyjnych liderów ubiegających się o stanowiska tymczasowego premiera, Omurbek Babanow i Tilek Toktogazijew, połączyło siły, zgadzając się na kandydaturę Babanowa na szefa rządu i Toktogazijewa na jego zastępcę - informuje Reuters.

Ich porozumienie zostało wsparte przez byłego prezydenta Ałmazbeka Atambajewa, dawnego sojusznika Dżinbekowa, który stał się później jego głównym przeciwnikiem politycznym, a także cztery partie opozycyjne. Atambajewa na początku tygodnia uwolniono z więzienia na fali powyborczych protestów.

W bliskiej odległości od zgromadzenia, na którym ogłoszono porozumienie polityków, odbywał się wiec zwolenników innego opozycyjnego przywódcy Sadyra Dżaparowa. Polityk również został uwolniony z więzienia podczas powyborczych zajść i ma ambicje przewodzić całej opozycji. We wtorek parlament powołał go na urząd tymczasowego premiera, z tą decyzją nie zgadza się całość opozycji.

Kryzys polityczny w Kirgistanie trwa od niedzieli, gdy ogłoszono rezultaty wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyły partie kojarzone z prezydentem i dotychczas rządzącym establishmentem. Zdaniem opozycji głosowanie było zmanipulowane i dochodziło podczas niego do kupowania głosów.

Grupy opozycyjne opanowały we wtorek większość aparatu rządowego w Kirgistanie po szturmie na budynki administracji centralnej podczas powyborczych protestów. Tego samego dnia Centralna Komisja Wyborcza unieważniła wynik wyborów i zapowiedziała ich powtórzenie.

Dżinbekow od wtorku nie pokazuje się publicznie, dokładne miejsce jego pobytu nie jest znane, ale według jego współpracowników cały czas przebywa w Biszkeku.

Mimo prób przejęcia kontroli na urzędami i ośrodkami władzy przez przedstawicieli partii opozycyjnych, rzeczywistą kontrolę nad sytuacją w kraju sprawują weterani i emerytowani funkcjonariusze służb bezpieczeństwa - sugeruje korespondent agencji Reutera

Pozostająca bliskim sojusznikiem Kirgistanu Rosja jest zaniepokojona wydarzeniami w tym kraju. W czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow określił ją jako "bałagan i chaos".(PAP)

adj/ kar/