Prezydent USA Donald Trump oświadczył w niedzielę że Stany Zjednoczone podejmą starania aby zakończyć walki między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach.

"Przyglądamy się temu (konfliktowi) bardzo pilnie. Mamy wiele dobrych kontaktów w tym rejonie. Zobaczymy czy możemy go zahamować" - powiedział Trump w niedzielę wieczorem na briefingu prasowym.

Departament Stanu USA wezwał w niedzielę Azerbejdżan i Armenię do "natychmiastowego zaprzestania działań wojskowych" i potępił eskalację przemocy w Górskim Karabachu.

"Stany Zjednoczone najmocniej jak się da potępiają eskalację przemocy" - głosi oświadczenie Departamentu Stanu.

Zastępca sekretarza stanu USA Stephen Biegun rozmawiał w niedzielę telefonicznie z szefami MSZ Armenii i Azerbejdżanu. Wezwał obie strony do "natychmiastowego wstrzymania działań wojskowych". Zaapelował też o korzystanie z "bezpośrednich kanałów komunikacji", by "uniknąć dalszej eskalacji".

"Stany Zjednoczone są przekonane, że uczestniczenie w eskalacji przemocy zewnętrznych podmiotów byłoby wyjątkowo niepomocne i tylko zwiększyłoby regionalne napięcia" - głosi oświadczenie resortu amerykańskiej dyplomacji.

W niedzielę w Górskim Karabachu doszło do walk między siłami Azerbejdżanu i Armenii. Oba kraje wprowadziły stan wojenny i oskarżają się nawzajem o eskalowanie konfliktu.

Ombudsman Górskiego Karabachu poinformował o ofiarach i rannych wśród ludności cywilnej. Konflikt zbrojny o Górski Karabach wybuchł w 1988 roku i pochłonął dotychczas po obu stronach ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych.

Górski Karabach, który ogłosił niezależność, znajduje się na terytorium Azerbejdżanu, ale zamieszkany jest głównie przez etnicznych Ormian.

Południowy Kaukaz jest rejonem o dużym znaczeniu strategicznym bowiem przebiegają tamtędy rurociągi naftowe i gazowe przesyłające te surowce na światowe rynki.