Cieszę się, że wszystkie partie polityczne w Polsce podobnie patrzą na to, co się dzieje na Białorusi - powiedziała liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska po spotkaniu z szefem PO Borysem Budką. Lider PO zapowiedział, że przedstawiciele Platformy będą wspierać sprawę białoruską w PE.

Liderka białoruskiej opozycji spotkała się w czwartek wieczorem w hotelu koło Lotniska Chopina w Warszawie z liderem PO i szefem klubu KO Borysem Budką.

Po spotkaniu oboje wystąpili na krótkiej konferencji prasowej. Cichanouska podziękowała za przyjęcie jej w Polsce. Mówiła, że wiedziała, iż cieszy się w Polsce poparciem, ale w czasie pobytu mogła doświadczyć tego bezpośrednio.

"Polska robi wszystko co możliwe, aby wspierać teraz naszych obywateli" - podkreślała Cichanouska. "Jestem przekonana, jakiej pomocy byśmy nie oczekiwali w przyszłości, zawsze możemy liczyć na Polskę" - dodała.

Powiedziała, że bardzo się cieszy, iż wszystkie partie polityczne w Polsce podobnie patrzą na to, co się dzieje na Białorusi i na to, że Białorusini mają prawo do własnego wyboru. Jednocześnie dziękowała za wsparcie Platformie Obywatelskiej.

"Jesteśmy przyjaciółmi narodu białoruskiego i zapewniamy o pełnym wsparciu dla demokratycznych przemian na Białorusi" - powiedział Borys Budka.

W imieniu PO i KO zapewnił o pełnym wsparciu dla dążeń Białorusinów do osiągnięcia pełnej wolności i demokracji. "Przedstawiciele PO w Parlamencie Europejskim będą dążyć do tego, aby sprawy Białorusi były priorytetem w działaniach Unii Europejskiej" - powiedział Budka.

Cichanouska była pytana, czy jej zdaniem inne kraje powinny wprowadzić sankcje na Białoruś. Zaznaczyła, że to leży w gestii każdego kraju.

Komentowała też sytuację członkini Rady Koordynacyjnej Marii Kolesnikowej, która miała podrzeć paszport, by uniknąć deportacji. "Nasza władza robi wszystko, żeby pozostawić nas bez liderów" - powiedziała. "Ale to nieważne, ile osób wsadzą do więzienia albo wyrzucą z kraju, bo u nas każda osoba jest liderem" - dodała Cichanouska.

Powiedziała też: "żeby wyszli wszyscy więźniowie polityczni musimy zwyciężyć".

Pytana, czy wybiera się na spotkanie Grupy Wyszehradzkiej w Lublinie powiedziała, że planowała być na tym spotkaniu, ale "plany się trochę pozmieniały". "Jeszcze dzisiaj wylatujemy do Wilna" - powiedziała.

Pytana, czy nie myśli o przeniesieniu się do Polski zapewniła, że przede wszystkim bardzo jej zależy, żeby wrócić na Białoruś, ale w Wilnie ma "grupę roboczą".