Podstawowe kwestie, jeśli chodzi o umowę koalicyjną w ramach Zjednoczonej Prawicy, są już ustalone; nie sądzę, żeby były jakiekolwiek kłopoty w wynegocjowaniu pełnego kształtu nowej umowy - mówił we wtorek wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.

Według informacji PAP liderzy Zjednoczonej Prawicy - Jarosław Kaczyński (PiS), Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) oraz Jarosław Gowin (Porozumienie) - są na wstępnym etapie uzgadniania nowej umowy koalicyjnej. Poprzednia umowa, jak mówił PAP jeden z polityków z kierownictwa PiS, obowiązywała do wyborów prezydenckich.

Macierewicz pytany we wtorek w Polskim Radiu 24 o te negocjacje zapowiedział, że "ta sprawa zostanie rozstrzygnięta i przekazana opinii publicznej po wakacjach". "To jest ten moment, kiedy trzeba będzie podejść do nowego układu między poszczególnymi środowiskami politycznymi wewnątrz Zjednoczonej Prawicy" - mówił.

"Podstawowe kwestie są już ustalone, więc nie sądzę, żeby były jakiekolwiek kłopoty w wynegocjowaniu pełnego kształtu nowej umowy" - ocenił Macierewicz.

W umowie koalicyjnej zawarta jest m.in. kwestia tego, ile ministerstw miałoby przypaść koalicjantom PiS.

O rekonstrukcji rządu w połowie lipca na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia mówił szef PiS Jarosław Kaczyński. Zapowiedział wówczas, że "na pewno będą zmiany personalne", dodał jednak, że "nie chodzi o premiera". "Premier zostaje, ale rząd ma być inaczej skonstruowany; w sposób taki, który zlikwiduje stan, w którym niektóre decyzje są podejmowane w kilku ministerstwach" – wyjaśnił.

W miniony piątek w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej zebrało się kierownictwo partii, a jednym z tematów były właśnie zmiany w rządzie. Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki dzień wcześniej w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że zmniejszona ma być liczba resortów, a każdemu z koalicjantów PiS miałby przypaść tylko jeden resort. Obecnie każdy z koalicjantów ma pod sobą po dwa ministerstwa. Propozycja zmian nie zyskała jednak uznania wśród polityków Solidarnej Polski, ani Porozumienia.

"Dopiero, gdy liderzy Zjednoczonej Prawicy uzgodnią między sobą treść nowej umowy koalicyjnej będzie wiadomo, jak głęboka będzie rekonstrukcja rządu. Wszelkie +przecieki+ dotyczące kwestii personalnych, które pojawią się przed końcem sierpnia, to będzie fake" - mówi PAP polityk z otoczenia prezesa PiS.

Premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu piątkowego spotkania kierownictwa PiS odnosząc się na antenie Polsat News do kwestii rekonstrukcji rządu zadeklarował, że jego celem jest, "żeby ten rząd po pewnej rekonstrukcji – jak głęboka ona będzie, tego jeszcze nie zadecydowaliśmy – był dynamiczny, żeby procesy decyzyjne przebiegały szybko, żeby procesy inwestycyjne mogły być łatwiejsze, bo na tym nam bardzo zależy". "Personalia to jest kwestia wtórna" - zaznaczył.

Morawiecki pytany, czy zostanie zredukowana liczba ministerstw powiedział: "Taka opcja nie jest wykluczona, ale ostateczne decyzje tutaj jeszcze nie zapadły".