Lista osiągnięć i sukcesów Zbigniewa Ziobro jest spora, a wniosek KO o wotum nieufności dla szefa MS jest "mętny i gołosłowny" - uważa PiS. Ziobro to najgorszy minister w historii, posługuje się tanią propagandą sukcesu, nie ma reformy wymiaru sprawiedliwości, jest walka o wpływy - mówili posłowie opozycji.

W debacie nad wnioskiem KO o wyrażenie ministrowi sprawiedliwości wotum nieufności Piotr Sak (PiS) ocenił, że wniosek KO jest "mętny i gołosłowny" i jest to "wyrób wnioskopodobny, bo tyle w nim bajkopisarstwa politycznego". Dodał, że zawarte w nim zarzuty mają "zdolność bojową plastikowych żołnierzyków".

Jak mówił, KO złożyła wnioski o wotum nieufności także m.in wobec szefa MSWiA i obecnego ministra zdrowia. Według posła PiS łączy ich to, że "są ludźmi ciężkiej, tytanicznej pracy". "A wy takich nie lubicie" - powiedział, zwracając się do posłów opozycji. Przekonywał, że rządy PO-PSL były "czasem ciepłej wody w kranie", który to termin, jak mówił poseł PiS, jest symbolem ucieczki tych formacji od rządzenia. "Woleliście haratać w gałę" - mówił Sak, twierdząc, że "cierpieli na abulię" - czyli chorobę polegającą na tym, że nie potrafi się urzeczywistniać swoich zapowiedzi i obietnic.

Poseł PiS przekonywał, że u Ziobry "lista osiągnięć i sukcesów jest spora", a ocena opozycji nijak ma się do pracy szefa resortu sprawiedliwości. Mówił, że Ziobro walczy z przestępcami odbierając im majątki i wsadzając za kratki, podczas gdy opozycja tego nie robiła. Chwalił też szefa MS za to, że według niego, wspierał on osoby pokrzywdzone, ofiary przemocy domowej, uskutecznił ściąganie alimentów, a za jego czasów "zatrzymano czyścieli kamienic i aktywowano więźniów"; pozytywnie wypowiadał się o reformie wymiaru sprawiedliwości. Zdaniem Saska wniosek KO ma celu stworzenie "rwetesu i zawieruchy".

Poseł KO Arkadiusz Myrcha ocenił, że Ziobro to najgorszy minister sprawiedliwości w historii, którego zwierzchnictwo nad resortem opiera się "na kłamstwie, manipulacji i taniej propagandzie sukcesu". Mówił, że to "pierwszy minister, który ma nieprzerwanie najgorszą ocenę w badaniach opinii". Przekonywał, że Ziobro przypisuje sobie sukcesy poprzednich rządów i zaznaczał, że jako bezpieczne swoje miejsce zamieszkania wskazuje obecnie tyle samo Polaków, co wcześniej.

Odpierał też zarzuty obecnego MS, jakoby poprzednicy prowadzili bierną politykę m.in. wobec pedofili. Myrcha zaznaczał, że obecne sukcesy są możliwe dzięki przepisom wprowadzonym za koalicji PO-PSL. Jak podkreślił, to one "ochroniły polskie dzieci przed zjawiskiem prostytucji". Inny z przypisywanych sobie przez Ziobrę sukcesów - mówił Myrcha - dotyczy pracy więźniów. "Więźniowie pracowali wcześniej, zanim powstała PO i PiS " - podkreślał dodając, że za rządów PO-PSL pracowało ich więcej niż obecnie.

Myrcha wytykał ponadto Ziobrze, że środki z funduszu, który miał służyć ofiarom przestępstw, są przeznaczane dla m.in. dla organizacji związanych z o. Tadeuszem Rydzykiem lub zgodnie z interesami politycznymi środowiska politycznego Ziobry. Krytykował ponadto rekordowe, jak mówił, oczekiwanie na wyroki i na działania prokuratury oraz "tajemnicze awanse dla niektórych prokuratorów".

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus odnosiła się podczas debaty m.in. do kwestii pedofilii. "Wczoraj na komisji odwalił pan niezły teatr, żadne pana machanie rękoma nie zmyje wstydu i blamażu pana i prezydenta Dudy, który ułaskawił pedofila. Daliście pedofilowi wolność, chociaż jeszcze rok temu grzmieliście: sprawca ma zakaz zbliżania się i kontaktowania się z pokrzywdzonym przestępstw seksualnych" - mówiła.

Pytała Ziobrę, czy "zajął się 382 przypadkami księży pedofilów, o których na swojej konferencji w marcu 2019 roku mówił Episkopat". Dodała, że "56 proc. tych przypadków według Episkopatu nigdy nie trafiło do prokuratury. Czy wysłał pan chociaż jeden wniosek do Watykanu o to dostęp do dokumentacji o księżach pedofilach z Polski, od grudnia macie taką możliwość, bo papież Franciszek zniósł tajemnicę papieską" - pytała Scheuring-Wielgus i zarzuciła, że Ziobro "wykorzystuje cynicznie" kwestię pedofilii, bo chodzi o to, aby bronić biskupów, którzy "kryją i przenoszą pedofilów w sutannach".

Poseł Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz15) powiedział, że jego klub nie widzi powodów, aby bronić szefa resortu sprawiedliwości przed odwołaniem. "Według zapowiedzi Zbigniewa Ziobry wymiar sprawiedliwości miał być bardziej przyjazny dla obywateli. Warto pokazać, panie ministrze, jak po 4,5 roku pańskiego urzędowania ta przyjazność wymiaru sprawiedliwości dla obywateli wygląda" - mówił.

W tym kontekście przywołał wzrost opłat i mówił, że "średni czas trwania postępowań sądowych w latach 2015-2018 wzrósł 4,5 miesiąca do ponad 5,5 miesiąca". "I wzrost ten, co istotne, jest widoczny w sądach rejonowych" - dodał. Podkreślał też, że wzrosła liczba spraw zakończonych w postępowaniach przygotowawczych w latach 2016-2019 z 748 tys. do 796 tys.

Krystian Kamiński (Konfederacja) zarzucił Ziobrze brak systemowych reform wymiaru sprawiedliwości. "Dotychczasowe zmiany to tylko i wyłącznie walka o wpływy" - ocenił i dodał, że należy uczynić sądy przyjaznymi dla obywateli, aby były szybkie i sprawiedliwe, a sędziów należy uwolnić od wykonywania biurokratycznych zadań.