W niedzielę, czyli w pierwszym dniu po zakończeniu stanu zagrożenia epidemicznego z powodu koronawirusa, na hiszpańskie lotniska przybyło łącznie około 100 samolotów pasażerskich z państw strefy Schengen.

Jak poinformowała spółka AENA, operator hiszpańskich lotnisk, zaledwie 18 z wszystkich zaplanowanych w niedzielę europejskich rejsów dotrze do Madrytu. Pierwszymi samolotami pasażerskimi, które przybyły rano na stołeczne lotnisko Barajas, były maszyny z Paryża i Mediolanu.

Władze firmy AENA ujawniły, że w niedzielę na terenie wszystkich hiszpańskich lotnisk dojdzie do końca dnia do 650 przylotów i wylotów. Spośród 325 przylotów 225 mają stanowić rejsy krajowe, a 100 - z państw strefy Schengen.

Tymczasem według wydawanego w Barcelonie dziennika “El Periodico”, uruchomienie przed nadejściem lipca swobodnego ruchu turystycznego z resztą Europy nie uchroni hiszpańskiej turystyki przed znaczącym spadkiem liczby wczasowiczów. Szczególnie mocno ma ucierpieć popularna dotychczas wśród turystów Katalonia.

“Rząd autonomiczny spodziewa się, że w Katalonii podczas tego lata będzie o 41-53 proc. mniej turystów niż przed rokiem” - napisał w niedzielę “El Periodico”.

Stan zagrożenia epidemicznego został wprowadzony w Hiszpanii w połowie marca, zobowiązując mieszkańców tego kraju do surowych restrykcji, m.in. zakazu opuszczania domów z wyjątkiem wyjścia do pracy, na zakupy lub do lekarza. Niebawem też zamknięto granice oraz zakazano działalności placówkom hotelarskim.

1 lipca Hiszpania otworzy granicę z Portugalią. W symbolicznej uroczystości na przejściu Caia-Badajoz wezmą udział m.in. premierzy obu państw, a także prezydent Portugalii i król Hiszpanii.