Apeluję o bardziej odważną politykę na forum Unii Europejskiej, jestem jej zwolennikiem i z pewnością nie zawaham się stosować weta czy sprzeciwu na forum UE – mówił w poniedziałek w Szczecinie kandydat Konfederacji na prezydenta RP Krzysztof Bosak.

Bosak spotkał się w poniedziałek ze swoimi sympatykami na szczecińskich Wałach Chrobrego. Podczas poprzedzającego spotkanie briefingu prasowego powtórzył apel do polskich władz o blokowanie pakietu mobilności, o czym mówił także podczas wcześniejszej wizyty w Lubuskiem.

Wskazywał, że Unia Europejska tworzy system "nie tylko niekonkurencyjny, ale też nierównych zasad". "Myślę, że nikt tak dobrze jak mieszkańcy Szczecina nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ to właśnie Szczecin stał się ofiarą weta Komisji Europejskiej w sprawie pomocy publicznej dla Stoczni Szczecińskiej, a w tym samym czasie Unia Europejska na mocy Traktatu Lizbońskiego (…) dała bezterminowe przedłużenie możliwości pomocy publicznej dla firm z tzw. landów wschodnich Niemiec; na tej bazie niemieckie stocznie korzystały z pomocy" – mówił Bosak.

"Chcę apelować o bardziej odważną politykę na forum Unii Europejskiej, jako kandydat jestem zwolennikiem takiej bardziej odważnej polityki i z pewnością nie zawaham się stosować weta czy sprzeciwu na forum Unii Europejskiej czy naciskać na rząd, żeby pewne rzeczy wetował, gdy wygram wybory prezydenckie" – podkreślił.

Jak dodał, obecny rząd składa obietnice bez pokrycia – wymienił m.in. zapowiedź budowy promu dla PŻB i okrętów dla Marynarki Wojennej, z którego – wskazał – "nie zrealizowano nawet 10 proc.".

Zapytany o propozycje dla Pomorza Zachodniego odpowiedział, powołując się na ostatni punkt swojego programu wyborczego "Nowy Porządek", którym jest – jak zaznaczył – "deglomeracja", czyli przeniesienie części instytucji poza Warszawę.

"PiS przez pięć lat swoich rządów stworzył wiele nowych instytucji. Jestem zwolennikiem, by część z tych instytucji lokować poza Warszawą, w szczególności instytucje związane z gospodarką morską czy – jak mówiłem w Gdańsku – z Marynarką Wojenną. Możemy (je) lokować w takich ośrodkach jak Trójmiasto czy jak Szczecin" – powiedział.

Dopytywany, jaka instytucja mogłaby znaleźć swoje miejsce w Szczecinie odpowiedział, że kampania wyborcza nie jest czasem na podawanie konkretnych propozycji. "Chodzi mi o ogólną filozofię państwa. Jeśli natomiast powiedziałbym w tej chwili jakąkolwiek konkretną propozycję, to oczywiście natychmiast zaczęłyby się analizy, czy to jest możliwe i opłacalne" – zaznaczył.

Dodał, że w regionie trzeba też stawiać na turystykę wodną. Wskazał, że w Zachodniopomorskiem szereg powiatów żyje z turystyki, a jego zdaniem powinna być to nie tylko turystyka plażowa, ale też sporty wodne, które, jak powiedział – "mogłyby być rozwinięte bez porównania bardziej", ale obecnie kluby żeglarskie nie otrzymują wsparcia.

Na pytanie o propozycje dla przemysłu okrętowego odpowiedział, że ta gałąź wymaga wsparcia, ale przede wszystkim zaprzestania "mydlenia oczu". "Jeśli rząd nie ma w jakiejś sprawie wiarygodnej strategii, to uważam, że nie powinien składać obietnic, które są później niedotrzymywane" – podkreślił kandydat Konfederacji.(PAP)

autorka: Elżbieta Bielecka