Nie potrzebujemy 63 mld euro od UE; Polska może sama pożyczyć dowolną ilość kapitału na rynkach międzynarodowych, nie uściślając swojej polityki regulacjami unijnymi – podkreślił w czwartek kandydat Konfederacji na prezydenta, poseł Krzysztof Bosak, komentując propozycje Komisji Europejskiej.

Bosak w TVN 24 ocenił, że niezależnie, czy bilans dla Polski jest ujemny czy dodatni, polski rząd „powinien zawetować jakikolwiek nowy projekt centralizujący Unię”.

Na uwagę, że UE chce zaoferować miliardy euro w ramach pomocy „postcovidowej”, Bosak odparł, że „Unia ze swojego budżetu niczego nie proponuje, bo nie ma tych pieniędzy”.

„To jest propozycja o stworzeniu tego, o czym od dziesięciu lat, może nawet więcej, dyskutowano w polityce unijnej, to znaczy unijnego systemu emisji długu. Unijny system emisji długu jest dokładnie tym, czego potrzebują eurokraci, żeby dalej upodmiotawiać UE jako superpaństwo unijne. Ja jestem temu przeciwny” – powiedział kandydat Konfederacji.

Według Bosaka, kapitał na rynkach międzynarodowych jest w tej chwili tanio dostępny i Polska może w związku z tym pożyczyć dowolną jego ilość. Jego zdaniem, „nie potrzebujemy 63 mld od UE”, ponieważ „możemy za te same pieniądze pożyczyć go jako państwo polskie, nie uściślając swojej polityki regulacjami unijnymi”. Ocenił przy tym, że te regulacje są „głupie” i nieracjonalne.

„Proszę nie wierzyć w takie opowieści dziwnej treści o bezzwrotnych dotacjach. Coś takiego na rynku finansowym nie istnieje. Po prostu spłata tych zobowiązań będzie wrzucona w budżet unijny na najbliższe lata i bezzwrotność polega na tym, że będziemy to spłacać dokładnie tak samo, jak będziemy spłacać wszystkie obligacje w tej chwili emitowane po to, żeby sfinansować tarczę finansową. Nie ma w świecie finansów perpetuum mobile” – podkreślił Bosak.

Zgodnie z przedstawioną w środę przez KE propozycją nowy unijny budżet na lata 2021-2027 ma wynosić 1,1 biliona euro. Państwa członkowskie powinny mieć do dyspozycji 750 mld euro w grantach i pożyczkach w ramach instrumentu na ożywienie gospodarcze. Nowy budżet miały zostać sfinansowany m.in. dzięki nowym źródłom, w tym zasobach opartych na systemie handlu pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych ETS, podatkowi cyfrowemu, podatkowi od dużych firm, a także węglowej opłacie granicznej.

Dodatkowo - zgodnie z propozycją KE - państwa członkowskie powinny mieć do dyspozycji 750 mld euro w grantach i pożyczkach w ramach instrumentu ożywienia gospodarczego, z czego 63,8 mld euro Komisja Europejska proponuje Polsce. KE zaproponowała także 55 mld euro na uzupełnienie obecnych programów polityki spójności do 2022 r. w ramach nowej inicjatywy REACT-EU oraz zwiększenie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji z 7,5 mld euro do 40 mld euro.

Jednocześnie KE podtrzymała swoją wcześniejszą propozycję powiązania unijnego budżetu z kwestią praworządności.