Jesteśmy przeciwni powiązaniu wielkości funduszy UE z praworządnością, dlatego że nie można ustanowić obiektywnych kryteriów takiego mechanizmu - tak szef MSZ Jacek Czaputowicz skomentował w środę w Budapeszcie nowe propozycje KE ws. wieloletniego budżetu UE.

"Polska opowiada się zawsze za dużym, ambitnym budżetem, ważną rolą UE - decydującą w kwestiach gospodarczych, za wsparciem państw, także tych, które zostały szczególnie dotknięte pandemią" - powiedział szef polskiego resortu dyplomacji, pytany o nowe propozycje budżetowe przedstawione przez KE.

Podkreślał, że nowe instrumenty wsparcia państw, które szczególnie ucierpiały podczas kryzysu w wyniku pandemii, nie mogą być finansowane kosztem tradycyjnych polityk.

"Oczekiwania państw południa - Włoch, Hiszpanii, one są z naszej perspektywy uzasadnione i te działania wspieramy. To jest też w naszej wizji UE - tej silnej, ambitnej UE" - mówił szef MSZ.

Czaputowicz zaznaczył, że Polska opowiadała się za zwiększeniem budżetu UE. "Rola UE powinna być znaczna, powinna być przykładem dla świata. Trudno nam zrozumieć argumenty, że może być silniejsza UE z mniejszym budżetem" - ocenił.

Szef MSZ był także pytany o kwestię powiązania praworządności z budżetem UE.

"My jesteśmy przeciwni powiązaniu funduszy, wielkości tych funduszy z kwestią praworządności, ale nie dlatego, że nie uważamy, że praworządność nie jest ważna, tylko dlatego, że nie można ustanowić obiektywnych kryteriów" - mówił Czaputowicz.

Zapewniał, że Polska i Węgry są praworządnymi państwami. Zdaniem szefa polskiego resortu dyplomacji powiązanie budżetu UE z praworządnością może być stanowić nieuzasadniony mechanizm do "karania państw".

"Ciągle jesteśmy krytykowani, bo przedmiotem krytyki nie jest obiektywny fakt, tylko używanie tego jako pewien instrument polityczny" - ocenił szef MSZ.

Z kolei szef MSZ Węgier Peter Szijjarto podkreślał, że Węgrzy nie wierzą w zapomogi, tylko w pracę". "My na Węgrzech zrobimy wszystko, żeby ochronić miejsca pracy" - deklarował.

"Oczekujemy od UE, żeby rozluźnić blokujące reguły, które pozwalałby państwom członkowskim z budżetu wspierać inwestycje" - dodał.

Szijjarto ocenił, że UE powinna przeznaczać środki na możliwość wspierania krajowych inwestycji.

Szef węgierskiego MSZ, odnosząc się do powiązania budżetu z praworządnością, ocenił podobnie, jak Czaputowicz, że zarowno na Węgrzech i w Polsce nie ma problemu z praworządnością. Zdaniem Szijjarto stworzenie takiego mechanizmu jest "motywowane politycznie" i "nieuzasadnione".

Zgodnie z przedstawioną w środę przez KE propozycją nowy unijny budżet na lata 2021-2027 ma wynosić 1,1 biliona euro. Państwa członkowskie powinny mieć do dyspozycji 750 mld euro w grantach i pożyczkach w ramach instrumentu na ożywienie gospodarcze. Nowy budżet miały zostać sfinansowany m.in. dzięki nowym źródłom, w tym zasobach opartych na systemie handlu pozwoleniami na emisję gazów cieplarnianych ETS, podatkowi cyfrowemu, podatkowi od dużych firm, a także węglowej opłacie granicznej.

KE zaproponowała także 55 mld euro na uzupełnienie obecnych programów polityki spójności do 2022 r. w ramach nowej inicjatywy REACT-EU oraz zwiększenie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji z 7,5 mld euro do 40 mld euro.

Jednocześnie KE podtrzymała swoją wcześniejszą propozycję powiązania unijnego budżetu z kwestią praworządności.

Z Budapesztu Mateusz Roszak i Małgorzata Wyrzykowska