W sumie do 89 jednostek OSP z województwa podlaskiego trafią pieniądze, z łącznej kwoty ponad 3,5 mln zł, które wpłynęły na specjalne konto Biebrzańskiego Parku Narodowego. To wpłaty od blisko 38 tys. darczyńców związane z pożarem, który przez wiele dni był gaszony w tym parku.

Biebrzański PN opublikował w piątek wieczorem w mediach społecznościowych i na swojej stronie internetowej podsumowanie tej zbiórki i informację o szczegółowym rozdziale wpłaconych na konto pieniędzy.

Jak podkreślił w komunikacie dyrektor parku Andrzej Grygoruk, przekazane darowizny to podziękowanie strażakom Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy brali udział w gaszeniu pożaru w dniach 20-26 kwietnia; za przekazane im pieniądze będą mogli doposażyć swoje jednostki w sprzęt, który będzie potrzebny w kolejnych podobnych akcjach.

Już wcześniej dyr. Grygoruk informował, że przy podziale pieniędzy między OSP zastosowane zostały dwa kryteria: pierwsze, to czas zaangażowania w akcję gaszenia pożaru w BPN danej jednostki; tu do podziału między 77 jednostek OSP było 1,5 mln zł. Za czas do stu godzin udziału ratowników danej OSP w działaniach, przyjęto kwotę 10 tys. zł, do dwustu 20 tys. zł itd.

Druga część zebranych pieniędzy, nieco ponad 2 mln zł, podzielona została w zależności od powierzchni BPN w danym powiecie i gminie. Trafi ona w sumie do 89 OSP (w tym do dwunastu jednostek, które nie brały udziału w tej akcji, ale są i będą w gotowości w razie kolejnych działań w parku) działających w 5 powiatach i 14 gminach, na terenie których położony jest park.

Jak wynika z zamieszczonego rozliczenia darowizn, najwięcej pieniędzy dostanie jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Goniądzu; czas działań jej członków przy niedawnym pożarze to ponad 1,1 tys. godzin, do tego też największa jest powierzchnia parku w tej gminie. Łącznie trafi do tej jednostki 523 tys. zł. OSP z Trzciannego dostanie blisko 320 tys. zł, zaś strażacy ochotnicy ze wsi Zajki - ponad 152 tys. zł. Najniższa kwota, jaka przypadła na jednostkę ujętą w rozliczeniu, to niespełna 900 zł dla OSP w Wiźnie.

Pożar bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego PN trwał - z przerwami - tydzień, akcję gaśniczą zakończono 26 kwietnia. Z danych ze zdjęć satelitarnych wynika, że ogień objął powierzchnię prawie 5,3 tys. ha. Park ostatecznie powierzchnię tę wyliczył na 5,5 tys. ha.

W akcji wzięło udział w sumie ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników wspieranych m.in. przez żołnierzy obrony terytorialnej, służby parkowe i leśne czy okolicznych mieszkańców. Używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i SG.

Śledztwo, w którym m.in. ustalane są przyczyny i okoliczności tego pożaru, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Dwie główne hipotezy, to umyślne bądź nieumyślne podpalenie. Park narodowy ustanowił nagrodę finansową za wskazanie sprawcy; potem dołożył się do niej również wójt gminy Sztabin oraz osoby prywatne. Według informacji sprzed tygodnia, kwota ta sięga 126 tys. zł.

Biebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.