W ostatnim czasie sprawa wysuwanych przez Polskę wobec Niemiec roszczeń odszkodowawczych za zniszczenia wojenne przycichła - napisała we wtorek niemiecka agencja dpa. Przytoczyła jednocześnie opinię polskiego politologa Antoniego Dudka, że w stosownej chwili kwestia ta wróci na forum publiczne.

W rozmowie z dpa Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący mającej ustalić zakres tych roszczeń komisji sejmowej, poinformował, że zakończyła już ona swą pracę, ale nie chciał ujawnić żadnych szczegółów. "Przyjdzie jeszcze na to odpowiedni czas" - zaznaczył.

Polskie ministerstwo spraw zagranicznych oświadczyło dpa, że "zagadnienie odszkodowań nie jest obecnie tematem dyskusji polskiego rządu". Oczekuje się na przedstawienie przez komisję sejmową jej raportu, ale nie wiadomo, kiedy zostanie on opublikowany. W każdym razie temat odszkodowań pozostaje w agendzie stosunków polsko-niemieckich - zaznaczył MSZ.

Jak wskazuje dpa, temat ten zniknął także z polskiej debaty publicznej. Zdaniem cytowanego przez nią politologa Antoniego Dudka, stało się tak przede wszystkim dlatego, że na pierwszy plan wysunęła się kwestia ewentualnego przesunięcia wyborów prezydenckich ze względu na pandemię.

"Nie jest to odpowiedni moment na wyciąganie tej kwestii (reparacji) z szuflady. Ponadto musi się brać pod uwagę to, jak rozwinie się problem Unii Europejskiej i jej budżetu, jaką rolę odgrywają Niemcy" - powiedział dpa Dudek. Wyraził jednocześnie przekonanie, że prezes PiS Jarosław Kaczyński czeka na odpowiednią okazję, by włączyć raport sejmowej komisji do gry o kształtowanie stosunków polsko-niemieckich.