Dominic Cummings, wpływowy główny doradca brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, izoluje się z powodu objawów koronawirusa, które pojawiły się u niego w weekend - potwierdził w poniedziałek rzecznik rządu.

Informację tę podał wcześniej dziennik "Daily Mail", który zamieścił też nagranie wideo z piątku, gdy Cummings wybiegł z rezydencji szefa rządu przy Downing Street. Niedługo później Johnson potwierdził, że przeprowadzony test potwierdził u niego obecność koronawirusa.

Również w piątek o pozytywnym wyniku testu poinformował minister zdrowia Matt Hancock, zaś główny lekarz Anglii Chris Whitty - o tym, że z powodu objawów koronawirusa przebywa w izolacji. W sobotę natomiast o obawach dotyczących koronawirusa i izolacji poinformował minister ds. Szkocji Alister Jack.

Wszyscy zakażeni członkowie rządu zapewnili, że przebieg choroby w ich przypadku jest łagodny i nadal pracują ze swoich domów.

48-letni Cummings jest uważany - zwłaszcza przez przeciwników rządu i brexitu - za szarą eminencję na Downing Street. Zwracają oni uwagę na bardzo duży wpływ, jaki ma on na premiera, a przy tym nie jest przez nikogo kontrolowany.

Według niektórych mediów, to Cummings miał w początkowej fazie epidemii koronawirusa forsować strategię polegającą na budowaniu tzw. odporności stadnej, czyli pozwoleniu, by większość populacji w kontrolowany sposób zakaziła się wirusem i zbudowała naturalną odporność, a w konsekwencji przestanie go roznosić. Rzecznik rządu zaprzeczył jednak kategorycznie temu, by Cummings powiedział wówczas, że jeśli "część emerytów umrze, to trudno". Ta strategia została później porzucona i Wielka Brytania również zdecydowała się na drastyczne ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktach społecznych.

Według podanego w niedzielę po południe bilansu, w Wielkiej Brytanii wykryto ponad 19,5 tys. zakażeń, z czego 1228 zakończyło się zgonem.