Premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił w czwartek, że wszystkie szkoły i uniwersytety w kraju zostaną od piątku zamknięte z powodu koronawirusa. Jednocześnie zaapelował o utworzenie "kryzysowego" rządu tymczasowego na czas radzenia sobie z epidemią.

„Jesteśmy w trakcie globalnego fenomenu niepodobnego do niczego w historii istnienia państwa” - powiedział Netanjahu podczas konferencji prasowej w Jerozolimie. „Cała ludzkość jest w tej samej łodzi” - podkreślił.

Decyzja co do przedszkoli, placówek edukacji specjalnej oraz szkół z internatem, zostanie podjęta w Izraelu już wkrótce.

Kontynuując swoje przemówienie, Netanjahu wezwał rodziny, by nie pozwalały dziadkom opiekować się dziećmi, nawiązując do danych na temat wyższej umieralności wśród osób starszych i lżejszego przechodzenia infekcji przez młodszych.

Izraelski przywódca wezwał także do utworzenia "kryzysowego" rządu po rocznym impasie politycznym, w czasie którego w wyniku trzech wyborów parlamentarnych nie udało się utworzyć większościowej koalicji w Knesecie.

„Byłby to rząd +kryzysowy+ na czas określony, będziemy walczyć razem, by ocalić życie dziesiątek tysięcy obywateli” - powiedział Netanjahu kierując swoje słowa do lidera sojuszu Niebiesko-Białych, Beniego Ganca. „Wspólnie poradzimy sobie z obecnym kryzysem, a potem będziemy kontynuować (negocjacje - PAP)” - dodał.

W poniedziałek władze w Jerozolimie podjęły decyzję o obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie dla wszystkich Izraelczyków powracających z zagranicy. Od czwartku wieczorem to samo dotyczy obcokrajowców. Osoby niebędące obywatelami Izraela, które nie są w stanie udowodnić, że mają środki i możliwości na poddanie się kwarantannie domowej, nie będą wpuszczane do kraju.

W czwartek izraelskie ministerstwo zdrowia potwierdziło zakażenie koronawirusem u 6-miesięcznego dziecka. Ogłoszono również, że liczba zakażonych wynosi 109, z czego 88 osób przebywa w szpitalach. Około 100 tys. Izraelczyków zostało poddanych kwarantannie domowej.