Po godz. 10 w czwartek rozpoczęło się wysłuchanie publiczne ws. senackiego projektu ustawy o KRS. Do wysłuchania zgłosiło się ok. 40 podmiotów i osób. Jest ono pierwszym wysłuchaniem publicznym od 2013 r.

Wysłuchanie jest częścią pierwszego czytania projektu i odbywa się w ramach posiedzenia senackich komisji ustawodawczej oraz praw człowieka, praworządności i petycji. Jednocześnie jest ono pierwszym wysłuchaniem publicznym od 2013 r., kiedy zorganizowano wysłuchanie poświęcone projektowi ustawy o petycjach.

"Projekt ustawy, który został zgłoszony do laski marszałkowskiej przez wszystkie demokratyczne kluby działające w Senacie i stanowiące jego większość, to projekt, który wyrasta z przekonania, że w Polsce doszło do bardzo głębokiego, wręcz dramatycznego pęknięcia w systemie prawnym, a za tym pęknięciem idzie chaos" – mówił w czwartek senator Bogdan Klich (KO).

Podkreślił, że celem projektu jest m.in. to, by KRS uzyskała "walor stałej niezależność od władz ustawodawczej i wykonawczej". "Ale chcemy także, żeby reprezentacja sędziowska była wybierana w sposób jeszcze bardziej demokratyczny, przejrzysty i z udziałem społeczeństwa obywatelskiego" – dodał.

Szef senackiej komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że do wysłuchania zgłosiło się ok. 40 podmiotów i osób. W wysłuchaniu udział biorą udział m.in.: były I prezes Sądu Najwyższego prof. Adam Strzembosz, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela, prezes Krajowej Rady Notarialnej Mariusz Białecki, a także przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz stowarzyszeń "Iustitia" i "Lex Super Omnia".

Zgodnie z projektem nowi członkowie KRS mieliby być wybierani nie przez Sejm, lecz przez samych sędziów. W skład Rady weszliby: jeden sędzia Sądu Najwyższego wybierany przez sędziów tego sądu, jeden sędzia sądu powszechnego wybierany przez sędziów sądów apelacyjnych, dwóch sędziów sądów powszechnych wybieranych przez sędziów sądów okręgowych, ośmiu sędziów sądów powszechnych wybieranych przez sędziów sądów rejonowych, jeden sędzia sądu wojskowego wybierany przez sędziów sądów wojskowych, jeden sędzia NSA wybierany przez sędziów tego sądu oraz jeden sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego wybierany przez sędziów tych sądów.

Kandydatów do KRS mogłyby zgłaszać grupy sędziów oraz Rzecznik Praw Obywatelskich, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych, Krajowa Rada Prokuratorów, katedry prawa uczelni wyższych oraz grupy co najmniej 2 tys. obywateli. Członków KRS zobowiązani do tego sędziowie mieliby wybierać w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym, z możliwym użyciem zapewniających tajność urządzeń elektronicznych.

Zgodnie z projektem kandydatem do KRS nie może być osoba delegowana do pełnienia czynności administracyjnych w Ministerstwie Sprawiedliwości, Kancelarii Prezydenta lub MSZ.

Ponadto przy KRS miałaby działać powołana na czteroletnią kadencję Rada Społeczna, która będzie przedstawiała opinie przy rozpatrywaniu i ocenie kandydatów do urzędu na stanowiskach sędziów oraz asesorów sądowych w sądach administracyjnych, a także, na wniosek prezydium Rady, w innych sprawach należących do zadań KRS.

Zgodnie z projektem nowelizacji zniesiona miałaby zostać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, a stosunek służbowy jej sędziów - wygaszony. Wszczęte i niezakończone sprawy należące do właściwości Izby Dyscyplinarnej SN miałyby być prowadzone przez Izbę Karną lub Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, a postępowania o powołanie sędziego albo asesora sądowego toczące się przed obecną KRS - umorzone.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha oceniał przed dwoma tygodniami w mediach, że senacki projekt nowelizacji ustawy o KRS "to jest powrót +żeby było, tak jak było+, ale przy okazji przy łamaniu konstytucji".(PAP)