Możliwe jest przyjęcie rządowej specustawy ws. koronawirusa w ciągu jednego dnia; jeżeli są sytuacje ekstraordynaryjne - a z taką bez wątpienia mamy do czynienia - to działać należy szybko i skutecznie - mówił w poniedziałek szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.

W poniedziałek o godz. 10 zbiera się Sejm; posłowie wysłuchają informacji rządu ws. koronawirusa: o podjętych działaniach i o stanie przygotowań państwa związanych z zagrożeniami epidemicznymi w Polsce i Europie. W posiedzeniu będzie uczestniczył prezydent Andrzej Duda.

Wcześniej sejmowa komisja zdrowia zajmie się projektem rządowej specustawy ws. koronawirusa. Projekt "ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych" został opublikowany na stronie Sejmu w niedzielę późnym wieczorem.

Dworczyk mówił w Radiu Zet, że projekt m.in. daje pracodawcy prawo do polecenia pracownikowi w określonym czasie pracy zdalnej, a także zapewnia prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców zwolnionych od wykonywania pracy z powodu konieczności sprawowania opieki nad dzieckiem, za okres nie dłuższy niż 14 dni, w przypadku zamknięcia żłobka lub szkoły, do których uczęszcza dziecko.

Minister wskazywał, że projekt zakłada także zwolnienie z kontroli na lotniskach służb medycznych, a także przyznaje też duże kompetencje ministrowi zdrowia i Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu m.in. w zakresie ustalania kwarantanny. Z kolei premier - mówił Dworczyk - będzie mógł na mocy nowych przepisów wydać decyzję administracyjną, która np. "spowoduje, że jakieś przedsiębiorstwo będzie musiało na potrzeby rządu produkować określony asortyment".

Jak mówił Dworczyk, przyjęcie projektu możliwe jest w ciągu jednego dnia. "Jeżeli są sytuacje ekstraordynaryjne - a z taką bez wątpienia mamy do czynienia - to działać należy szybko i skutecznie" - podkreślił szef Kancelarii Premiera.

Dworczyk odniósł się także do relacji pacjentki szpitala w Krotoszynie, która czekała 88 godzin na wynik badania na obecność koronawirusa.

Szef KPRM przypominał, że po tej sytuacji minister zdrowia powołał zespół monitorujący prawidłowość procedur zw. z koronawirusem. "Zdarzają się, i powiem więcej, będą zdarzać się różnego rodzaju sytuacje, które można określić jako błąd, niedoskonałość" - mówił Dworczyk, dodając, że zadaniem rządu jest eliminowanie błędów i wprowadzenie rozwiązań, które pozwolą uniknąć ich w przyszłości.

Zapewnił także, że do godz. 8 w Polsce nie zdiagnozowano przypadku koronawirusa.