Nadspodziewanie silnym zwycięzcą wyborów na Słowacji okazała się formacja OĽaNO.
Premierem Słowacji będzie Igor Matovič – lider OĽaNO (Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobowości) – partii, która uzyskała 25 proc. głosów i 53 mandaty w 150-osobowym parlamencie. Jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników Matovič rozmawiał z prezydent Zuzaną Čaputovą, która powierzy mu misję utworzenia nowego rządu.
Nie będzie to łatwe zadanie, bo OĽaNO potrzebuje przynajmniej dwóch koalicjantów.
Matovič wyklucza współpracę z wielkim przegranym wyborów – Smerem – dominującym od lat na słowackiej scenie politycznej, który zajął drugie miejsce, zdobywając 18 proc. głosów i 38 miejsc w parlamencie. Partia premierów Pellegriniego i Fico była obarczana odpowiedzialnością za korupcję i złe funkcjonowanie państwa.
W nowym rządzie zabraknie też miejsca dla kolejnego z licznych przegranych tych wyborów – Mariana Kotleby i jego skrajnie prawicowej ĽSNS. Partia liczyła na przynajmniej dwucyfrowy wynik, a zajęła czwarte miejsce i z 7,9 proc. poparcia wprowadziła do parlamentu 17 deputowanych.
Potencjalnymi koalicjantami Matovicia są trzy pozostałe ugrupowania, które weszły do parlamentu. Trzecie miejsce z 8 proc. głosów i 17 deputowanymi zajęła partia biznesmena Borisa Kollára – Sme Rodina (Jesteśmy Rodziną). Szczycący się dziesięciorgiem dzieci pochodzących ze związków z dziewięcioma różnymi kobietami Kollár to polityczna zagadka. Jak powiedział DGP Milan Nic, ekspert z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej DGAP, Sme Rodina to formacja, która łączy bratysławskich biznesmenów z konserwatywnymi działaczami społecznymi. Polityczna komentatorka Zuzana Kepplová w rozmowie z DGP oceniła Sme Rodina jako populistyczną partię zdominowaną przez osobowość popularnego w mediach społecznościowych lidera. Przypomniała, że oskarżany jest on o sięgające lat 90. związki z mafią. Mimo to może odnaleźć się w nowej koalicji.
OĽaNO może próbować stworzyć rząd bez Sme Rodina, a jedynie z poparciem partii, które zajęły odpowiednio szóste i siódme miejsce w wyborach. To liberalna SaS (6,2 proc. poparcia i 13 miejsc w parlamencie ) i centrowa Za ľudí (5,7 proc. i 12 mandatów) byłego prezydenta Andreja Kiski.
– Taka koalicja będzie miała jednak minimalną większość, a utrzymanie stabilnej koalicji i rządu może być największym wyzwaniem nowej ekipy – ocenia w rozmowie z DGP redaktor naczelna gazety SME Beata Balogová. Jak przypomina, Słowacja już raz miała prawicową reformatorską koalicję, która odsunęła od władzy Roberta Fico. Jednak rząd Ivety Radičovej z lat 2010–2012 upadł za sprawą bezkompromisowej postawy lidera SaS Richarda Sulíka.
Również obecnie wśród prawicowo-centrowych partii, które mają objąć władzę, nie brakuje potencjalnych punktów zapalnych. Łączy je wspólne przekonanie o konieczności walki z korupcją i reformy policji, wymiaru sprawiedliwości i sądów, dzielą jednak sprawy światopoglądowe i stosunek do Europy. Jak twierdzi jednak Beata Balogová, z pierwszych rozmów z politykami prawicowymi wyłania się obraz dążenia do kompromisu i odsuwania na bok spraw potencjalnie konfliktowych, jak np. zmiana liberalnych przepisów aborcyjnych czy legalizacja związków partnerskich.
Dla stabilności władzy problemem może być nie tylko spoistość nowej kolacji, ale samej formacji OĽaNO. Przypominająca bardziej ruch społeczny partia opiera się na silnej osobowości lidera. Matovič przez lata atakował rządzący Smer i prezentował się jako bezkompromisowy bojownik z korupcją. Dzięki temu udało mu się skutecznie zagospodarować społeczny gniew, który na Słowacji wywołało zamordowanie dziennikarza Jána Kuciaka – zabójstwo zlecone przez mającego związki z władzą biznesmana.
W ostatnich tygodniach kampanii zyskujący w sondażach Matovič starał się prezentować jako odpowiedzialny polityk, mówiący o konieczności kompromisu i współpracy. Łagodził obawy bratysławskich elit o to, że jego działania będą przypominały politykę polskiego PiS i węgierskiego Fideszu. Jego formacja opuściła w europarlamencie europejskich konserwatystów i dołączyła do Europejskiej Partii Ludowej.
Wielkimi przegranymi wyborów oprócz Smer są związani z prezydent Čaputovą liberałowie. Do wyborów poszli w formule koalicji, która musi pokonać wyższy próg wyborczy. Mimo że zajęli piąte miejsce w wyborach, nie dostali się do parlamentu.