Codziennie otrzymujemy informacje na temat liczby łóżek zakaźnych w Polsce, one są przygotowane. Jeśli jednak tych łóżek potrzeba by było więcej, przekształcimy oddziały internistyczne w oddziały zakaźne – mówił w czwartek w Senacie wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Wiceszef MZ przedstawia Senacie informację w sprawie sytuacji epidemiologicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.

Kraska podkreślił, że resort codziennie otrzymuje informacje na temat liczby łóżek zakaźnych w Polsce. "Mamy tę pulę na dzisiaj gotową, łóżka są przygotowane. Jeżeli by wystąpiła taka sytuacja, że i tych łóżek byłoby potrzeba zdecydowanie więcej, następnym planem będzie przekształcanie oddziałów internistycznych w oddziały zakaźne. Na początek chcemy to robić w tych szpitalach, które oprócz oddziału zakaźnego mają też inne oddziały, bo wtedy jest dostęp do lekarzy zakaźników" – mówił Kraska.

Wiceminister zaznaczył, że monitorowana jest także liczba stanowisk intensywnej terapii, bo – jak mówił – "zarażenie koronawirusem, ale także wirusem grypy powoduje ciężkie zapalenia płuc, które czasem muszą być leczone na tych oddziałach". Jak podał, w tej chwili w Polsce jest 3825 stanowisk intensywnej terapii.

Kraska zapewnił, że wszystkie służby, takie jak ratownicy medyczni, mają także odpowiedni strój ochronny na wypadek przewiezienia chorego. "Posiadamy także tzw. izolatory transportowe, mamy ich w około 40" – powiedział.

Wiceminister podkreślił, że w 80 proc. przypadków zarażonych koronawirusem choroba ma łagodny przebieg. "Liczba zgonów jest szacowana od 2 do 4 proc. To jest mniej więcej tak, jak w przypadku zarażenia grypą" – dodał.

Odnosząc się do ewentualnego odwoływania imprez masowych, oświadczył, że "jeżeli sytuacja epidemiologiczna będzie na to wskazywała, decyzją wojewody na wniosek wojewódzkiego inspektora sanitarnego, taką imprezę można odwołać". "Na pewno nie będziemy się wahać, żeby takie ewentualne imprezy zostały odwołane" – powiedział.

Wiceszef MZ podkreślił, że choć nie ma jeszcze potwierdzonego przypadku koronawirusa w Polsce, to sytuacja może się zmieniać "z godziny na godzinę".