Wypożyczalnia sprzętu narciarskiego na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej, z której w poniedziałek podmuch wiatru zerwał dach zabijając trzy osoby, była postawiona nielegalnie, a jej konstrukcja była wykonana niefachowo – powiedział we wtorek Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zakopanem Jan Kęsek.

"W tym miejscu taki obiekt nie mógł stanąć" – wyjaśnił inspektor Kęsek i dodał, że wypożyczalnia była zorganizowana w naczepie samochodowej, która została obłożona elementami drewnianymi z blaszanym zadaszeniem. Inspektor zakwalifikował konstrukcję jako tak zwany tymczasowy obiekt budowlany.

"Obiekt został zakwalifikowany jako tymczasowy obiekt budowlany, chociaż jest to naczepa, która ma rejestrację, ale jest niemobilna. Sprawowała funkcję wypożyczalni, więc podlegała przepisom prawa budowlanego. Na postawienie takiego obiektu należało mieć pozwolenie na budowę, a takich stosownych pozwoleń nie było. Obiekt ponadto był posadowiony w terenach do tego nieprzeznaczonych, czyli na terenach rolnych, zielonych. Konstrukcja została wykonana w sposób niefachowy, niechlujny, co doprowadziło do tragedii" – stwierdził Kęsek.

Z ustaleń inspektora wynika, że w dniu tragedii wypożyczalnia była nieczynna.

Ponadto inspektor stwierdził, że do montażu dachu zostały zastosowane niewłaściwe śruby, które pod wpływem wiatru zostały wyrwane z konstrukcji. Wyjaśnił on, że każda gmina w planie zagospodarowania ma określone kąty nachylenia dachów. Na Podhalu są to nakrycia dachowe o stromych nachyleniach od 40 do 50-kilku stopni. W przypadku nielegalnie postawionej wypożyczalni, przykrycie dachowe było płaskie.

Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek na parkingu przy górnej stacji wyciągu narciarskiego Rusiń-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej. Podmuch wiatru zerwał dach z wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Dach spadł wprost na cztery osoby. Mimo reanimacji nie udało się uratować 52-latki i jej 15-letniej córki. 21-latka – druga córka zmarłej kobiety – w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala w Nowym Targu, gdzie wieczorem tego samego dnia zmarła.

Kolejny poszkodowany to 16-latek, który z urazami głowy i stłuczeniem barku trafił do szpitala w Zakopanem. Chłopak jest spokrewniony z ofiarami wypadku. Piątym poszkodowanym jest mąż i ojciec ofiar wypadku, który po urazie psychicznym również jest hospitalizowany.

Prokurator już podczas oględzin miejsca zdarzenia wskazał, że konstrukcja prowizorycznej wypożyczalni sprzętu narciarskiego była "wadliwa". Prokuratura poinformowała we wtorek, że wszczęła śledztwo w sprawie wypadku.