Czy w UE powinny być transnarodowe listy wyborcze, co zrobić z systemem kandydatów wiodących, jakie UE ma mieć cele w sprawie klimatu, czy gospodarki - nad takimi kwestiami zdaniem Komisji Europejskiej powinni debatować obywatele w ramach konferencji o przyszłości Europy.

"Konferencja pozwoli obywatelom z różnych środowisk i różnych zakątków Europy wziąć udział w otwartej, przejrzystej i ustrukturyzowanej debacie wokół kluczowych priorytetów dla naszej przyszłości" - mówiła w środę w Brukseli wiceszefowa KE ds. demokracji Dubravka Szuica.

W zeszłym tygodniu Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie konferencji o przyszłości Europy, idei która ma być okazją dla debat na temat reform UE. Europosłowie zobowiązali się do niezwłocznego podjęcia po niej działań, w tym np. zainicjowania zmiany traktatu.

Podejście KE w tej sprawie, które zostało zaprezentowane w środę, jest nieco bardziej ostrożne. "Nie chcemy przesądzać o wynikach debat. Pozwolimy obywatelom, by powiedzieli nam, czego chcą. Jeśli będą chcieli zmiany traktatu, będziemy na to otwarci, ale PE i Rada mają do powiedzenia więcej w tej sprawie niż Komisja" - zastrzegała Szuica.

Unijna egzekutywa proponuje przeprowadzenie debat w dwóch równoległych wątkach. Pierwszy miałby koncentrować się na priorytetach UE i tym, do czego Unia powinna dążyć. Chodzi o takie tematy jak walka ze zmianami klimatu i wyzwania środowiskowe, gospodarka działająca na rzecz ludzi, sprawiedliwość społeczna i równość, cyfrowa transformacja Europy, promowanie europejskich wartości, wzmacnianie głosu UE na świecie, a także wspieranie demokratycznych fundamentów Unii.

Drugi wątek miałby koncentrować się na tematach związanych konkretnie z procesami demokratycznymi i kwestiami instytucjonalnymi. W tym przypadku chodzi o system kandydatów wiodących, w ramach którego bezskutecznie w 2019 roku próbowano wyłonić przewodniczącego Komisji Europejskiej oraz pomysł ponadnarodowych list w wyborach do PE. Ta koncepcja była forsowana przez poprzednią KE, ale nie znalazła wystarczającego poparcia w europarlamencie. Przeciw była m.in. Europejska Partia Ludowa, która obawiała się, że zyskają na tym populiści.

KE chciałaby, aby debaty wyszły poza wielkie miasta i główne ośrodki w krajach członkowskich i miały jak najszerszy zasięg. Aby to umożliwić KE proponuje organizowanie ich np. przy okazji wydarzeń sportowych, czy festynów. Szuica deklarowała, że celem jest też dotarcie też do tych, którzy są krytyczni wobec UE.

"Merytoryczna warstwa konferencji będzie się skupiać wokół priorytetów i wytycznych tej Komisji oraz agendy strategicznej Rady, co nie oznacza, że będziemy ograniczać zakres debaty. Jeśli tylko obywatele będą chcieli rozmawiać o innych kwestiach, jesteśmy na to otwarci" - podkreśliła wiceprzewodnicząca KE.

Aby zapewnić przejrzystość debat i zwiększyć w nich udział, KE zaproponowała stworzenie wielojęzycznej platformy internetowej poświęconej konferencji i jej wynikom. Miałaby ona służyć również zbieraniu informacji zwrotnych od obywateli, tak by ich pomysły były włączane w proces kształtowania unijnej polityki.

Koncepcja przedstawiona przez KE przewiduje, że trzy instytucje unijne (poza KE, jeszcze europarlament i Rada UE) miałyby wypracować wspólną deklarację i ten sposób zdefiniować ostatecznie koncept, strukturę i cele konferencji o przyszłości Europy. W całym procesie rolę do odegrania miałyby też parlamenty narodowe i regionalne, które organizowałyby część wydarzeń u siebie.

28 stycznia o konferencji będą dyskutować unijni ministrowie ds. europejskich. Jej inauguracja planowana jest na 9 maja - 70 lat po podpisaniu deklaracji Schumana i 75 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej w Europie.