B. marszałkowie Sejmu: Małgorzata Kidawa-Błońska i Radosław Sikorski zaapelowali we wtorek do obecnej marszałek Elżbiety Witek, by ujawniła listy poparcia dla kandydatów do KRS. Oboje spodziewają się też, że temat praworządności pojawi się w rozmowie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z Nancy Pelosi.

Sędzia Paweł Juszczyszyn miał we wtorek dokonać w Sejmie oględzin list poparcia dla kandydatur do Krajowej Rady Sądownictwa, jednak przed południem opuścił Kancelarię Sejmu. Jak poinformowało Centrum informacyjne Sejmu, wycofanie przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie delegacji do Warszawy sędziemu Juszczyszynowi uniemożliwiło przedstawienie żądanych list.

Brak możliwości wglądu do tych dokumentów oburzył we wtorek polityków PO. Posłowie: Borys Budka i Kamila Gasiuk-Pihowicz ocenili, że Kancelaria Sejmu złamała w ten sposób prawo. Głos w sprawie zabrali też byli marszałkowie Sejmu: Małgorzata Kidawa-Błońska i Radosław Sikorski.

"Chcielibyśmy, jako byli marszałkowie Sejmu, zaapelować do pani marszałek Witek o ujawnienie podpisów pod listami do KRS. To jest najwyższy czas, aby te dokumenty ujrzały światło dzienne, bo skoro tam wszystko jest w porządku, jeżeli tam nie ma wątpliwości, dlaczego marszałek Sejmu boi się pokazać te dokumenty? - pytała obecna wicemarszałek izby.

Sikorski, teraz europoseł, przypomniał ubiegłotygodniowe zapewnienia byłej premier (dziś także eurodeputowanej) Beaty Szydło (PiS), że w Polsce przestrzegana jest praworządność. "A tymczasem sami państwo widzicie - wyrok sądu nie jest realizowany. Jedyny wniosek, jaki można wyciągnąć z tej całej sprawy związanej z nominacjami do KRS, jest taki, że tam musi być jakaś taka bomba, która zmiecie autorów tego fiaska, że tam zostały w jakiś fundamentalny sposób złamane przepisy" - ocenił b. marszałek Sejmu i b. szef MSZ.

W czerwcu zeszłego roku Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Kancelaria Sejmu powinna udostępnić wykazy nazwisk osób popierających kandydatów do KRS. Listy nie zostały jednak ujawnione wskutek postanowienia prezesa UODO z 30 lipca ub.r., który zobowiązał Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia tych wykazów. We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że postanowienie wydane przez prezesa UODO nie może stanowić podstawy do odmowy udostępnienia sądowi list poparcia do KRS.

Sikorski skrytykował też ubiegłotygodniowe wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy odnoszące się do sędziów. "Głowa państwa szczująca na wymiar sprawiedliwości, na sędziów, to jest coś niesłychanego w kulturze prawnej i politycznej Europy" - ocenił europoseł.

Kidawa-Błońska i Sikorski byli też pytani o zaplanowane na wtorek wieczór spotkanie w Krakowie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z przewodniczącą Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. Oboje spodziewają się, że podczas rozmowy poruszony zostanie temat przestrzegania w Polsce praworządności. "Sprawa praworządności musi być poruszona, bo to jest sprawa bardzo ważna, a dla Amerykanów trójpodział władzy, poszanowanie dla konstytucji jest rzeczą świętą, więc - jak rozumiem - także ten temat znajdzie się podczas tej rozmowy" - powiedziała posłanka KO.

Sikorski zwrócił uwagę, że Pelosi, demokratka, odpowiedzialna za prowadzoną obecnie w Kongresie procedurę impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa, znalazła czas, by w Polsce spotkać się z najwyższym obecnie rangą przedstawicielem parlamentarnej opozycji. "Niech to już państwu da do myślenia" - zaznaczył europoseł.

Zarzucił przy tym rządzącemu Prawu i Sprawiedliwości, iż popełnia "kardynalny błąd", utrzymując jedynie stosunki z Trumpem, którego perspektywy na reelekcję są - według niego - niepewne. "Żelazną zasadą polskiej polityki zagranicznej od 30 lat było to, aby utrzymywać dobre relacje z obydwoma amerykańskimi partiami politycznymi" - dodał Sikorski.

W poniedziałek przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Eliot Engel i szef podkomisji ds. europejskich, eurazjatyckich i energii William Keating (obaj wywodzą się tak, jak Pelosi, z Partii Demokratycznej) skierowali do prezydenta Andrzeja Dudy list, w którym wyrazili zaniepokojenie reformą sądownictwa w Polsce.

W swym liście do polskiego prezydenta kongresmeni Engel i Keating zaapelowali o zatrzymanie procedowanych obecnie rozwiązań prawnych w sprawie dyscyplinowania sędziów i "potwierdzenie przywiązania Polski do wartości demokratycznych".

Odnosząc się do nowelizacji ustaw sądowych, która rozszerza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadza zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego, amerykańscy deputowani napisali: "wprowadzając tę ustawę w życie, Polska wykona znaczący krok wstecz w stosunku do historycznej roli silnego lidera na polu demokratycznych reform w Europie. Erozja demokratycznych zasad podważy zaś wielkie postępy, jakie Polska poczyniła w ciągu minionych dziesięcioleci, by zbudować nowoczesne i demokratyczne państwo" - napisali kongresmeni.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk ocenił we wtorek, że sformułowane w liście zarzuty są nieprawdziwe. (PAP)

autor: Marta Rawicz