Liczymy na to, że dokonując analizy przepisów dotyczących sędziów Komisja Europejska nie będzie stosowała podwójnych standardów wobec różnych krajów UE - powiedział w poniedziałek PAP wiceszef MSZ, odpowiedzialny m.in. za sprawy europejskie, Paweł Jabłoński.

Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand poinformował w poniedziałek, że KE będzie analizować projekt PiS dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów pod kątem jego zgodności z unijnymi regułami w sprawie niezależności w wymiarze sprawiedliwości.

"Mamy nadzieję że Komisja Europejska prowadząc analizy weźmie pod uwagę fakt, że w innych krajach Unii Europejskiej od lat obowiązują bardzo podobne, a często znacznie surowsze dla sędziów przepisy. Przykładem są Niemcy, gdzie sędzia za złamanie prawa przy wydawaniu wyroku podlega odpowiedzialności karnej - to znacznie ostrzejsze rozwiązanie niż proponowana w projekcie odpowiedzialność dyscyplinarna" - powiedział PAP wiceszef MSZ.

"Liczymy na to że dokonując analizy przepisów Komisja Europejska nie będzie stosowała podwójnych standardów wobec różnych krajów Unii" - dodał Jabłoński.

Projekt PiS przewiduje m.in. wprowadzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a także za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym. Projekt nakłada na sędziów i prokuratorów obowiązek poinformowania, do jakich partii należeli przed objęciem stanowiska, w jakich stowarzyszeniach działają oraz o ewentualnie prowadzonych portalach - nawet anonimowo lub pod pseudonimem.

To odpowiedź na postępowanie niektórych sędziów, którzy pytają, czy można uznać za należycie obsadzony sąd, jeśli orzekający sędzia został wyłoniony przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Rząd przekonuje, że takie kwestionowanie jednych sędziów przez drugich prowadzi do anarchii.

Projekt krytykuje opozycja, m.in. PO i Lewica, które uważają, że ograniczy on niezależność sędziów.

Rzecznik KE powiedział w poniedziałek, że KE "ma jasne stanowisko, jeśli chodzi o obronę wymiaru sprawiedliwości przed politycznym wpływem". "Jak wiadomo, już skierowaliśmy sprawę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości (UE) w sprawie reżimu dyscyplinarnego dotyczącego sędziów" - podkreślił Wigand.

Komisja nie informuje, kiedy będzie gotowa ocena projektu, ani co ma z niej wynikać. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że prawnicy KE już pracują nad analizą. "Naszą ocenę przedstawimy w odpowiednim czasie" - zaznaczyła rzeczniczka KE Dana Spinant.

W normalnym trybie dopiero po przyjęciu ustawy Komisja, jeśli uzna ją za sprzeczną z prawem UE, może rozpocząć procedurę przeciwnaruszeniową. W jej konsekwencji sprawa może trafić do TSUE.