Politycy PiS oczekują reakcji władz PO: przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny i wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na ujawnione nagrania rozmów Sławomira Neumanna (PO). Politycy PiS pytają też, czy wypowiedzi Neumanna są stanowiskiem całej Koalicji Obywatelskiej.

TVP Info opublikowała w piątek nagranie rozmowy Neumanna z lokalnymi działaczami PO z Tczewa, która odbyła się pod koniec 2017 r. w Gdańsku. Polityk PO w wulgarny sposób wypowiada się na temat sytuacji w tym mieście; rozmowa dotyczy też ewentualnych zarzutów prokuratorskich dla związanych z PO prezydentów miast. Neumann deklaruje, że "stanie murem" za wszystkimi, którzy mają problem z prawem, warunkiem jest jednak członkostwo w Platformie.

Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel podczas piątkowej konferencji prasowej ocenił, że "zasady lojalności aż do śmierci", o których mówił Neumann, były charakterystyczne dla "rodzinnych organizacji przedsiębiorców, charakterystycznych dla południowej części Włoch", a nie dla polityków. "W polityce powinniśmy kierować się zasadami, uczciwością, a nie tym, że jeżeli należysz do mojej grupy, do mojej rodziny, to wtedy będę cię bronił, a jak wyjdziesz, to cię zniszczę" - podkreślił Fogiel.

Ocenił, że słowa Neumanna - odnoszące się do sytuacji w Tczewie - to wyraz pogardy polityka PO wobec Polaków i ich małych ojczyzn. "Możemy powiedzieć, że dziś wszyscy jesteśmy z Tczewa, a za Tczew każdy z wyborców może podstawić dowolną miejscowość, w której mieszka, bo ta pogarda, którą bardzo szczerze Neumann wyraził, jest dla PO czymś charakterystycznym" - zaznaczył.

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski pytał, czy wypowiedzi Neumanna są stanowiskiem całej Koalicji Obywatelskiej. "Co na to Grzegorz Schetyna? Czy to jest też jego zdanie? Czy on też tak ocenia wyborców, mieszkańców Tczewa? Czy - stawiając za nazwę Tczewa nazwy innych miejscowości - (tak ocenia) wyborców w Polsce powiatowej, gminnej? Czy to jest też zdanie pani Kidawy-Błońskiej?" - pytał Sobolewski. "Oczekujemy na reakcję PO - Grzegorza Schetyny i pani Kidawy-Błońskiej" - oświadczył.

Polityk skierował też pytanie do władz Platformy, kto będzie nowym szefem klubu PO-KO. "Chyba nie będzie nim nadal przewodniczący Neumann?" - pytał Sobolewski. "Chyba, że wyraża poglądy całego klubu parlamentarnego PO-KO. To wtedy zrozumiemy, jeżeli Grzegorz Schetyna zdecyduje pozostawić go na tym stanowisku" - dodał Fogiel.

Politycy PiS podczas konferencji prasowej wskazywali też na brak wiarygodności PO. "Mija 15 lat od słynnej akcji Platformy Obywatelskiej, w pewien sposób fundamentalnej dla tego ugrupowania, referendum w 2005 r. pod hasłem 4xTAK. To byłą dosyć głośna kampania polityczna, działacze PO zbierali podpisy Polaków pod swoimi propozycjami, potem z wielką dumą w świetle kamer, zanieśli do Sejmu pudła z tymi podpisami" - przypomniał Fogiel.

Politycy PiS wskazywali, że Platforma w czasie swoich rządów podnosiła podatki, w tym VAT czy składki rentowe, płacone przez pracodawców. "Teraz wylewają krokodyle łzy w rzekomej trosce o pracodawców, przy okazji naszej propozycji podwyżki płacy minimalnej" - zaznaczył Fogiel.

Sobolewski poruszył też temat programu 500 plus i tego, co o tym programie mówią politycy Platformy. "Będziemy mówili o urealnieniu - cytując Schetynę - wyrównamy ten program, skorygujemy go. Na pewno ten system trzeba przejrzeć - mówi Kidawa-Błońska. Zdaniem Platformy, to nie jest do końca sprawiedliwy program" - przytaczał Sobolewski wypowiedzi polityków PO.

"Czym to skutkuje? Czego możemy się spodziewać? Możemy spodziewać się tego, że z programu 500 plus zostanie tyle, ile z obietnic PO, czyli nic. Zostanie zlikwidowany" - podkreślił Sobolewski.

Szef Komitetu Wykonawczego PiS przypomniał też deklarację PO dotyczące niepodnoszenia wieku emerytalnego. "A kto głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego? Grzegorz Schetyna, Kidawa-Błońska, teraz kandydatka na premiera ze strony Koalicji Obywatelskiej" - wskazał. "Jak ufać takim osobom, które w 2005 r. zbierają podpisy, proszą ludzi o poparcie, o to żeby podpisywali referendum, a później, gdy już ludzie dają się omamić, mamy taki efekt, że mamy +tyradło+, czyli (pracę) do końca życia i jeden dzień dłużej, cytując klasyka" - dodał Sobolewski.