Zamknięcie całej konstrukcji koalicyjnej, nad którą pracujemy, musi nastąpić w przyszłym tygodniu; jest ostatnie posiedzenie Sejmu i to jest czas, żeby zamknąć rozmowy i podjąć decyzję - podkreślił w piątek lider PO Grzegorz Schetyna.

Szef Platformy w radiowej Trójce pytany czy jest jakiś deadline jeśli chodzi o rozmowy koalicyjne odparł: "Na pewno tak, chociaż wybory nie są jeszcze ogłoszone, ale wszyscy spodziewamy się tego pod koniec lipca lub na początku sierpnia". "Uważam, że zamknięcie całej konstrukcji, nad którą pracujemy, musi nastąpić w przyszłym tygodniu. Jest ostatnie posiedzenie Sejmu, zaczyna się w środę i to jest czas, żeby zamknąć rozmowy i podjąć decyzję" - zapowiedział szef PO.

Schetyna zadeklarował też, że będzie ponawiał zaproszenie dla członków Koalicji Europejskiej (PO, PSL, Nowoczesna, SLD, Zieloni). "Uważam, że nasz wynik 38,5 proc. z maja tego roku w wyborach europejskich jest dobrym prognostykiem i dobrą inwestycją w wynik październikowy" - podkreślił. "Dlatego zależałoby mi na tym, żeby ci wszyscy, którzy tworzyli tę koalicję, znaleźli się w tej nowej, którą przygotowujemy. Jest pytanie, czy wszyscy będą chcieli przyjąć zaproszenie. Wierzę, że jest to możliwe" - stwierdził lider PO.

Pytany o rozmowy dotyczące wejścia do koalicji PSL Schetyna poinformował, że rozmawiał na ten temat z szefem ludowców Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w czwartek; jest też z nim umówiony na rozmowę w piątek. "Precyzujemy nasze oczekiwania i wzajemne oceny" - wskazał. Dopytywany czy porozumienie jest blisko, szef PO odparł: "nie jest blisko, dlatego że wymaga tutaj jeszcze otwartości i sprecyzowania szczegółów, jeśli chodzi o program".

"Jesteśmy zwolennikami, żeby tą podstawą koalicji, czy współpracy partii, była podstawa programowa, to oczywiste. Jest i to nie jest tajemnicą, mówi o tym prezes Kosiniak-Kamysz bardzo otwarcie i liderzy PSL-u, że chcą ograniczenia Koalicji Europejskiej, nie chcą współpracować z lewicą" - dodał szef PO.

"Rozmawiamy o trybie podejmowania decyzji, ale też o tym jak ma wyglądać ta koalicja. Nie ukrywam, że nie ma zgody tutaj ze strony PSL, nie ma akceptacji na ten skład poprzedni Koalicji Europejskiej, żeby go w prosty sposób powtórzyć. Chodzi o obecność lewicy" - podkreślił Schetyna.

Pytany czy chodzi tylko o SLD czy też o Inicjatywę Polską i Nowoczesną Schetyna powiedział: "pojawiły się wątpliwości, ale one są - moim zdaniem - poza debatą i poza kwestią". "I Nowoczesna, i Inicjatywa Polska, i Katarzyna Lubnauer, i Barbara Nowacka są częścią Koalicji Obywatelskiej. Razem szliśmy w wyborach samorządowych, prowadziliśmy kampanię w wyborach europejskich i będziemy w kampanii w wyborach parlamentarnych. To jest poza kwestią" - zadeklarował polityk PO.

Szef Platformy pytany czy jeśli Kosiniak-Kamysz będzie podtrzymywał ten warunek, to koalicja nie dojdzie do skutku, stwierdził: "Uważam, że jeżeli będziemy trwać przy takim uporze i nie będziemy w stanie zbliżyć stanowisk, ja będę bardzo otwarty, żeby jeszcze raz ponowić tę ofertę współpracy. Ale jeżeli nie będzie pozytywnej odpowiedzi, to będzie decyzja PSL, że idzie samodzielnie".

Schetyna był też pytany czy PO ma w ogóle program, gdyż w mediach "powtarza się wrażenie, że Platforma nie ma programu". "To jest nieprawda. Mamy program, pokażemy go. Będziemy go oczywiście przekładać na program wyborczy, z którym pójdziemy już do kampanii" - odpowiedział szef PO.

Schetyna stwierdził, że jednym z pytań, które słyszy od wyborców, jest "skąd obecna władza wzięła pieniądze?". "Ludzie się dziwią, mówią: +tak widzimy, że oni przede wszystkim biorą do własnej kieszeni pełnymi garściami, ale się dzielą, dają też ludziom. Ale przecież szastają na lewo i prawo, wydaje się, że to worek bez dna+. To ważne pytanie i wymaga odpowiedzi" - mówił lider PO.

Polityk przekonywał, że "te pieniądze (które ma PiS - PAP) to podwyżki dla nauczycieli, które nie nastąpiły; to podwyżki, których nie dostały pielęgniarki, policja, cała sfera budżetowa". "To są wasze pieniądze, których nie dostaliście, a powinniście byli dostać" - podkreślił Schetyna.

Mówił także, że "to są podatki, które nie pozwalają rosnąć płacom, mimo że jest świetna koniunktura". "Zarobki powinny szybować wysoko w górę. Jeśli zastanawiasz się Polko, Polaku, skąd PiS bierze pieniądze, to spójrz na swój pasek z wypłatą. Te pieniądze powinny tam być, a ich tam nie ma" - powiedział.

Polityk ocenił, że na tę sytuację wpływają także "absolutnie chore ceny w sklepach", co prowadzi do tego, że - jak mówił - z programu "500 plus blisko połowę zjada drożyzna". "To już zrobiło się 300 plus, a ile zostanie do końca roku?" - pytał.

Schetyna mówił też, że "te pieniądze to niewybudowane żłobki i przedszkola, stojące budowy dróg i zatrzymane inwestycje". "Musimy znowu przyzwyczajać się do widoku chaszczy porastających rozgrzebane inwestycje. To są pieniądze, które nie trafiły do służby zdrowia, a więc pacjenci umierający na SOR-ach i w kolejkach do specjalistów. To brak pielęgniarek, salowych, to wyjeżdżający za granicę lekarze" - powiedział. Lider PO podkreślił, że chce "wyraźnie powiedzieć, że programy socjalne, w tym 500 plus, są potrzebne". "Powtórzę po raz kolejny - nic co dane, nie będzie odebrane" - oświadczył.

Szef PO mówiąc o czystości powietrza podkreślił, że "smog przekracza już wszelki dopuszczalne granice". "Polacy chorują, zdrowy rozwój dzieci jest zagrożony, a co robi ta władza? Pozwala sprowadzać bez opamiętania rosyjski węgiel. To jest chore" - oświadczył.

"Zrobili z nas wielkiego importera śmieci. Polska sprowadza tysiące ton śmieci, jakby nam brakowało własnych. W Polsce robi się czarno od dymu z płonących niemieckich śmieci i rosyjskiego węgla" - mówił Schetyna. "Prezes PiS Jarosław Kaczyński straszył kiedyś niemiecko-rosyjskim kondominium. No to mamy dziś kondominium trucicieli" - ironizował polityk.

Zaapelował też do prezesa PiS: "Odwagi panie prezesie, można się im postawić, można zatrzymać rosyjski węgiel i niemieckie śmieci. Śmiało, nie nakrzyczą na pana. Zdrowie Polaków jest tego warte.

Schetyna nawiązał także do problemów związanych z tym, że od września w pierwszych klasach szkół średnich będą dwa roczniki uczniów. "Czy to nie jest chore, że tysiące zdolnych uczniów, w tym nawet ci ze świadectwami z czerwonym paskiem, nie dostało się w tym roku do liceum? Przedstawicielka tej władzy odpowiedzialnej za bałagan śmiała im powiedzieć, że marzenia nie zawsze się spełniają, a wiceminister nauki, że uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły mogą jej poszukać za granicą" - mówił Schetyna.

"Nie po to wam Polacy płacą, żebyście niszczyli marzenia ich dzieci. To skrajna buta i bezczelność" - podkreślił. Schetyna odniósł się także do kryzysu dotyczącego leków. "Już nawet nie będę przypominał o lekach, które miały być za darmo. Teraz nie ma już nawet leków, za które się płaci, a lista się wydłuża i to jest chore. To jest trzeci świat, ludzie zaczynają się bać. Tak się nie dzieje w normalnym, europejskim państwie" - mówił szef PO.

Od piątku w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbywa się dwudniowe Forum Programowe Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polska), na którym odbędą się 53 panele dyskusyjne. Zaplanowano też cztery "wydarzenia specjalne", gdzie głos zabiorą m.in. liderzy koalicji: Grzegorz Schetyna, Katarzyna Lubnauer i Barbara Nowacka. Niewykluczone, że podczas forum z ust szefa Platformy padną deklaracje dotyczące formuły startu w jesiennych wyborach samorządowych. Forum zakończy się w sobotę.