Służby wewnętrzne policji wyjaśniają sprawę związaną z wyciekiem do internetu zdjęcia, na którym widać pełny wizerunek podejrzanego o zabójstwo 10-latki z Mrowin.

Na zdjęciu, które zostało opublikowane na jednym z profili na Facebooku, widać mężczyznę, który siedzi w pomieszczeniu na krześle w bieliźnie i koszulce; jego ręce wyglądają jak skute za plecami kajdankami.

Jak powiedział PAP rzecznik dolnośląskie policji Krzysztof Zaporowski, policja weryfikuje okoliczności związane z ujawnieniem tego zdjęcia. "Służby wewnętrzne policji wyjaśniają wszystkie okoliczności związane z tą sprawą" - powiedział Zaporowski. Na pytanie PAP czy zdjęcie zostało wykonane w Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, rzecznik powiedział, że nie jest w stanie jeszcze udzielić na to odpowiedzi.

Prokurator Marek Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy (ta jednostka prowadzi śledztwo ws. zabójstwa 10-latki) powiedział we wtorek dziennikarzom, że zdjęcie nie zostało wykonane w świdnickiej prokuraturze.

"Komenda Wojewódzka Policji wszczęła postępowanie w tym zakresie" - powiedział. Dodał, że również prokuratura się tym zajmie w oddzielnym postępowaniu.

22-letni mężczyzna został zatrzymany w niedzielę w godzinach popołudniowych. Wieczorem został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy na przesłuchanie. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, ze znieważeniem zwłok - oraz zarzut podżegania we wcześniejszym okresie innej osoby do udziału w zabójstwie. Według prokuratury podejrzany przyznał się do obu zarzutów. Śledczy będą we wtorek wnioskować o areszt dla podejrzanego.

10-letnia Kristina w czwartek około godziny 13 wyszła ze szkoły w centrum wsi Mrowiny, gdzie mieszkała; od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od domu. Jej ciało znaleziono tego samego dnia w lesie - sześć kilometrów od Mrowin.

Prokuratura w Świdnicy poinformowała w piątek, że przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki, były rany kłute klatki piersiowej i szyi. Informowano też wówczas, że zbrodnia miała podłoże seksualne. Mężczyźnie w tym zakresie jednak nie postawiono zarzutów. (PAP)

autor: Piotr Doczekalski