Ratując Polskę przed PiS, ratujemy przed PiS Kościół. PiS upolitycznia Kościół, a polityka go niszczy - mówi Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej.
Kto wygra wybory?
Koalicja Europejska. Pewnie nie będzie to wielka wygrana, bardziej remis ze wskazaniem, dlatego ważny będzie każdy głos na KE. Mam nadzieję, że będziemy mieli o jednego europosła więcej niż PiS. To trudne wybory. Już na początku kampanii PiS rzucił na stół co najmniej 42 mld zł z pieniędzy podatników w ramach wyborczej piątki. Wydawało się, że możliwość walki będzie ograniczona. Ale Polacy coraz częściej zauważają „paździerzowość państwa PiS”. Bo jedyne, co im jakoś wyszło, to program 500 plus. W pozostałych dziedzinach, gdzie potrzebne były zmiany strukturalne czy organizacyjne, PiS poniósł klęskę.
W sondażach ma 40 proc.
Bo gra strachem, korupcją polityczną i złymi emocjami, manipulując nastrojami i opiniami Polaków za pomocą mediów publicznych. To wielka machina propagandowa, niedostępna dla opozycji.
Ale to Donald Tusk mówił ostatnio, by nie zostawiać losu naszych dzieci i wnuków w rękach obecnej władzy.
O zarządzaniu strachem mówimy, gdy ktoś straszy nas nierealnym zagrożeniem. PiS straszy uchodźcami, choć nie ma zagrożenia. Tak samo jest z LGBT i seksualizacją dzieci. To bzdury. Większość z Polaków w swoim otoczeniu ma gejów czy lesbijki, widzą, że związki homoseksualne są czymś zwyczajnym. Dlatego ten straszak nie zadziała. My pokazujemy, co PiS robi z naszą pozycją w UE, ze zdrowiem, edukacją, prawem.
W wyborach majowych chodziło o zjednoczenie opozycji, a mniej o program. Na jesieni trzeba będzie zaproponować coś więcej.
Już teraz mamy kilka wspólnych obszarów programowych, które choć są związane ze środkami europejskimi, mają charakter krajowy. Podstawa to europejski plan ochrony zdrowia. Około 30 tys. Polaków rocznie przedwcześnie umiera z powodu chorób onkologicznych, nie ma dostępu do nowoczesnych leków.
I jak miałyby w tym pomóc fundusze europejskie?
Jeśli wprowadzimy zdrowie do debaty europejskiej jako program wspólny, to nie ma przeszkód, by to zafunkcjonowało tak jak Erasmus czy system dopłat dla rolników.
I taki europejski program zdrowotny miałby być zarządzany centralnie przez Komisję Europejską?
Niekoniecznie. Mogą zostać określone środki europejskie, którymi będziemy gospodarować w kraju. W każdym państwie realia są nieco inne. U nas jest potrzeba, by w każdym województwie istniał ośrodek onkologiczny, by ludzie mieli dostęp do dobrych specjalistów i nowoczesnych technik. Kolejna kwestia to programy profilaktyczne. Dziś kto inny odpowiada za profilaktykę – albo samorządy, albo ministerstwo, kto inny za leczenie – tu jest NFZ, a kto inny za rehabilitację – bo tu władny jest ZUS. W efekcie nikt nie jest zainteresowany na wcześniejszym etapie, by zaoszczędzić pieniądze na kolejnym. Złotówka wydana na profilaktykę to kilka–kilkanaście złotych zaoszczędzonych na leczeniu. Wstydem jest, że do Polski przyjeżdżają lekarze z zagranicy, by zobaczyć zaawansowane przypadki raka szyjki macicy, których w wielu krajach rozwiniętych już się nie spotyka. KE ma też rozbudowany program dla wsi i rolnictwa. Oraz rozwoju zielonej energetyki.
Co będzie z Kościołem katolickim w Polsce?
Bardzo dużo się zmieni po filmie braci Sekielskich. Większość Polaków domaga się powołania komisji, by wyjaśnić sprawę pedofilii w Kościele. I my tę komisję powołamy, teraz lub jesienią. PiS już mataczy, woląc szukać pedofilów wśród innych grup społecznych. Tak jest im wygodniej politycznie.
Czy sprawa pedofilii nie stała się doraźną bronią do atakowania PiS?
Nie. Dziś po prostu wiele osób zaczyna głośno mówić o zjawisku, o którym było wiadomo, ale o którym milczano. To przestał być temat tabu. Kościół albo się z tym rozliczy, albo będzie miał problem taki jak w Irlandii, USA czy Chile. Ratując Polskę przed PiS, ratujemy przed PiS także Kościół. PiS upolitycznia Kościół, a polityka go niszczy.
Ostatni sondaż IBRiS dla DGP i RMF FM pokazuje, że Nowoczesna ma ok. 2 proc. poparcia. Jaka jest jej wartość dodana do KE?
Takie sondaże są bardzo mylące, choć i tak wykazują w przypadku Nowoczesnej tendencję wzrostową. Działamy teraz przecież w ramach koalicji, a ankieterzy zaskakują ludzi pytaniami o poszczególne partie. Dlatego w tych sondażach także PSL, SLD, a nawet PO mają niższe wyniki. PO niewiele ponad 20 proc. Ale zebranie tych wszystkich podmiotów pozwala na przekroczenie masy krytycznej. Wspólnie mamy 40 proc. Wiemy, że wielu naszych wyborców deklarowało głosowanie na PO, bo byli silniejsi. Koalicja Europejska daje im komfort połączenia swoich przekonań z racjonalnym wyborem listy, która ma szansę wygrać z PiS. Jako jedyna.
Może jesteście niepotrzebni?
Dzięki nam pewne tematy znajdują się w debacie i wchodzą w program całej Koalicji Europejskiej.
Kiedy Paweł Rabiej poruszył drażliwe kwestie, został przywołany do porządku.
Nie powiedział nic złego. Resztę zrobiły media publiczne i internet. Takie mamy czasy. Żyjemy w świecie fake newsów. Dlatego musimy uprawiać politykę niedawania pretekstów.
Stąd krok do zarzutów o ukrywanie faktycznych zamiarów.
Ależ skąd. Mamy swoje oficjalne programy. Jako Nowoczesna jesteśmy głosem przedsiębiorców. Zakaz handlu w niedziele czy test przedsiębiorcy to dla nas podstawowe tematy. Nie zgadzamy się na ograniczenia przestrzeni dla przedsiębiorców i traktowanie ich przez aparat państwa jak złodziei. To nasz znak rozpoznawczy w KE, tak jak dla PSL rolnictwo. Z punktu widzenia gospodarki ważne są też zmiany w sądownictwie.
Co zrobicie z sądownictwem?
Niektóre instytucje jak Trybunał Konstytucyjny będzie łatwiej naprawić, bo jest jasne, że zasiadają w nim trzy osoby, które nie powinny tam być. Nieprawidłowy był też tryb wyboru prezesa TK. Jeśli się naprawi trybunał, to będzie on mógł ocenić konstytucyjność nowego modelu KRS.
To nie będzie powtórka tego, co zrobił PiS?
Nie. Musimy dokonać naprawy w sposób bezwględnie zgodny z konstytucją. PiS się nią nie przejmował. To zasadnicza różnica.
Jaki jest minimalny wynik, który gwarantuje spoistość Koalicji?
Na własne potrzeby określam to jako „plus-minus trzy procent”.
Czyli jeśli PiS wygra z przewagą nie większą niż 3 proc., to tragedii nie będzie?
Spokojnie, wygra Koalicja. Ważna jest mobilizacja. Apeluję zwłaszcza do kobiet, bo w poprzednich wyborach to one zdecydowały o dobrym wyniku Koalicji Obywatelskiej. Tym razem też mogą przesądzić o wygranej Koalicji Europejskiej z PiS. I zdecydować o tym, że progu nie przekroczą brunatne siły. Walczymy o mobilizację elektoratu. Ważne, by nie zlekceważyć tych wyborów, bo one są ścieżką do wygranej na jesieni. Tym bardziej że PiS już rzucił na szalę wszystko, nie ma nic nowego do zaproponowania. ©℗
Cały wywiad na Gazetaprawna.pl