Amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo, odwołując się do przypadającej w tym roku 30. rocznicy upadku komunizmu, wezwał we wtorek w Bratysławie państwa Europy Środkowo-Wschodniej, aby nie ulegały chińskim i rosyjskim wpływom.

Według Pompeo Chiny i Rosja stanowią zagrożenie dla demokratycznych i wolnorynkowych zdobyczy uzyskanych od czasu upadku muru berlińskiego w 1989 r. Zapewnił jednak o amerykańskim zaangażowaniu w regionie, którego wyrazami są m.in. umowy o współpracy wojskowej. "Chcę, żeby Słowacy zrozumieli, że Ameryka jest zaangażowana, jesteśmy z powrotem" - mówił podczas ceremonii pod Bramą Wolności, pomnikiem, który upamiętnia ok. 400 osób zabitych w czasie komunizmu na granicach Czechosłowacji podczas próby ucieczki z tego kraju.

W jego ocenie kraje postkomunistyczne są szczególnie podatne na wrogie działania polityczne i gospodarcze Chin i Rosji, a Słowacja - z powodu historii i położenia geograficznego - "ma szczególną świadomość agresywnej roli, którą Rosja nadal odgrywa w regionie", zwłaszcza na Ukrainie. Ale jak dodał, "Rosja nie jest jednym państwem, które dąży do podważania suwerenności i wolności w Europie".

Pompeo powiedział, że podczas rozmów ze słowackimi urzędnikami podniósł kwestię "potrzeby ochrony przed gospodarczymi i innymi wysiłkami Chin w celu wytworzenia zależności i manipulowania waszym systemem politycznym".

Słowacja jest drugim etapem europejskiej podróży sekretarza stanu USA. W poniedziałek był on na Węgrzech, we wtorek po południu przylatuje do Warszawy, aby wziąć udział w konferencji na temat bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, a później odwiedzi jeszcze Belgię i Islandię.

Na Słowacji Pompeo powtórzył ostrzeżenie, które wystosował na Węgrzech, że Stany Zjednoczone mogą być zmuszone do zmniejszenia niektórych aspektów swojej obecności w tych krajach, które nadal będą korzystać ze sprzętu chińskiego koncernu telekomunikacyjnego Huawei. Jak wyjaśnił, USA mają duże wątpliwości co do motywów, którymi kieruje się Huawei w Europie, szczególnie w krajach Unii Europejskiej i NATO, a także co do praktyk biznesowych firmy.

"Nie mamy nic przeciwko konkurencji między firmami, ale one muszą to robić w sposób, który jest uczciwy, otwarty i transparentny i nie mogą tego robić z powodów innych niż ekonomiczne" - mówił Pompeo. Jak dodał, państwa będą musiały wybrać między Huawei a Stanami Zjednoczonymi. USA zarzucają firmie Huawei, że jej sprzęt może być używany do zdobywania poufnych informacji, które trafiać będą do chińskich władz.(PAP)