Międzynarodową grupę mafijną przemycającą kokainę z Ameryki Południowej do Europy rozbiła hiszpańska policja we współpracy z organami ścigania Argentyny i Włoch. Do sobotniego popołudnia zatrzymano 48 osób.

Jak poinformowało MSW w Madrycie, zatrzymania przeprowadzono na terenie Hiszpanii, Włoch oraz Argentyny, skąd narkotyki były przemycane drogą morską w kontenerach.

W policyjnej operacji wzięło udział ponad 750 funkcjonariuszy. Łącznie zarekwirowali oni 2 tony kokainy, z czego znaczną część w baskijskim mieście Zarautz.

Do sobotniego popołudnia hiszpańskie i włoskie służby zatrzymały 31 członków grupy mafijnej, wśród których są obywatele Hiszpanii, Włoch, Peru, Argentyny oraz Kolumbii. Pozostałych 17 osób podejrzanych o przynależność do gangu ujęto w Argentynie.

Wśród zatrzymanych jest hiszpański żołnierz, który zaopatrywał grupę w broń palną. Podczas rewizji w jego domu znaleziono trzy karabiny, trzy pistolety oraz 500 sztuk amunicji.

Na trop grupy przestępczej śledczy natrafili w 2017 r. dzięki obserwacji środowiska skupionego wokół argentyńskiej rodziny Loza inwestującej w Hiszpanii. W trakcie dochodzenia okazało się, że grupa, zwana "Klanem Loza", dostarcza do Europy narkotyki pochodzące z państw Ameryki Południowej.

Według śledczych grupa mafijna, kierowana przez trzech braci, wprowadzała na europejski rynek głównie kokainę. Narkotyk pochodził z Argentyny, Kolumbii, Peru oraz Boliwii. W ostatnich latach mafia ta rozbudowała także swoje struktury w Hiszpanii, specjalizując się szczególnie w hodowli konopi indyjskich i sprzedaży marihuany na Costa del Sol.

Policja potwierdziła, że pieniądze ze sprzedaży narkotyków w Europie inwestowane były głównie w hiszpańskim sektorze nieruchomości. Grupa koncentrowała swoją działalność szczególnie w trzech regionach kraju: Andaluzji, Katalonii oraz na terenie aglomeracji madryckiej.

Marcin Zatyka (PAP)