Centralne Biuro Antykorupcyjne badając oświadczenia majątkowe posła Stanisława G. i oceniając ich prawdziwość nie odnosiło się do materiałów z prowadzonego śledztwa prokuratorskiego w jego sprawie - dowiedziała się PAP.

"CBA badało oświadczenia majątkowe posła G. z lat 2014-18, ale do postępowania kontrolnego nie zostały włączone, ani nie podlegały ocenie jakiekolwiek materiały ze śledztwa w jego sprawie, ponieważ są one oceniane przez prokuraturę" - powiedział PAP Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej Biura.

"Nasze postępowanie było standardową kontrolą prawdziwości oświadczeń majątkowych. Śledztwo w te sprawie, dokumenty w nim zebrane i ustalenia z tego śledztwa nie były brane pod uwagę w trakcie kontroli" - wyjaśnił. Zostało to zaznaczone w protokole, który otrzymał poseł - dodał.

W czwartek szczeciński wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej postawił posłowi PO nowe zarzuty w śledztwie. G. usłyszał zarzuty popełnienia dwóch kolejnych przestępstw, w tym jednego o charakterze korupcyjnym – poinformowała Prokuratura Krajowa.

Po wyjściu z prokuratury G. zapewnił, że wszystkie jego oświadczenia majątkowe są złożone prawidłowo i nigdzie nie popełnił przestępstwa.

G. cytował protokół kontroli CBA, który otrzymał przed trzema dniami: "+Nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie złożonych przez kontrolowanego w latach 2014-2018 oświadczeń majątkowych, w tym stanowiących o możliwości popełnienia przez kontrolowanego przestępstwa w zakresie przedmiotowym postępowania kontrolnego+”.

Według niego "to CBA samo stwierdziło, że wszystkie oświadczenia majątkowe, które wypełniałem, są złożone prawidłowo i nigdzie nie popełniłem przestępstwa".

"Niczego, czego robiłem w swoim życiu, się nie wstydzę, dokładnie niczego, a wstydzić muszą cię ci, którzy rozpoczęli całą sprawę, w niej uczestniczą i doprowadzili do tego. To oni w przyszłości będą ponosić odpowiedzialność. Jestem tego pewny, pewny bardziej niż czegokolwiek dzisiaj" – dodał poseł PO.

W czwartek prokurator uzupełnił zarzuty posła PO o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie co najmniej 300 tys. zł. Według prokuratury poseł miał wykorzystywać pozycję wiceministra, oferując przedsiębiorcy przychylność, poparcie i pomoc w zakresie przetargów organizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Drugi zarzut dotyczy prania pieniędzy - ponad 200 tys. zł. Według ustaleń prokuratury Stanisław G. miał podjąć czynności mające na celu udaremnienie lub znaczne utrudnienie stwierdzenia pochodzenia przyjętej uprzednio w formie łapówki nieruchomości w Chorwacji.

Według prokuratury G. chciał ukryć faktycznego właściciela nieruchomości, którym był on sam. W oparciu o nierzetelne dokumenty zorganizował - jak podano - wraz z innymi osobami zawarcie poświadczającej nieprawdę umowy kupna-sprzedaży nieruchomości położnej w Chorwacji. Zawierała ona nieprawdziwe dane o stronach transakcji - małżeństwie Piotra i Haliny K. "Czynności te miały udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia przyjętej łapówki" – poinformowała PK w komunikacie przesłanym PAP. (PAP)

autor: Aleksander Główczewski