Francja jest chorym człowiekiem Europy, ciągnie Europę w dół - ocenił w poniedziałek minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Według niego, prezydent Emmanuel Macron za porażki wewnątrz kraju, szuka odpowiedzialności gdzie indziej.

Czaputowicz mówił w Polsat News, że o tym, iż "coś nie jest w porządku" we Francji, świadczy m.in. niedawny zamach terrorystyczny w Strasburgu, a także wycofanie się prezydenta Macrona z reformy państwa, czego powodem była presja społeczeństwa i protesty.

"Francja jest chorym człowiekiem Europy, ciągnie Europę w dół, natomiast Polska jest jasnym punktem" - stwierdził szef MSZ.

W jego ocenie przywódca Francji broni się, szukając gdzie indziej odpowiedzialności za porażki na scenie wewnętrznej. "W tym czasie jeżeli poucza się Polskę, to coś nie jest w porządku. Trzeba najpierw posprzątać u siebie w kraju" - powiedział minister.

"To jest zły sygnał, takie pouczanie, wygrażanie Polsce przy takich kłopotach wewnętrznych" - mówił Czaputowicz. "Ja myślę, że tutaj jest duże zagrożenie rządów prawa we Francji, w sensie przestrzegania deficytu finansowego" - dodał.

W ubiegły piątek prezydent Francji oświadczył, że jego kraj "potrzebuje ładu, powrotu do normalności i spokoju". "Dałem odpowiedź na żądania +żółtych kamizelek+ (...). Dialogu nie nawiązuje się poprzez okupowanie sfery publicznej i przemoc" - podkreślił Macron, który rozmawiał z dziennikarzami po szczycie Unii Europejskiej w Brukseli.

W ubiegłym tygodniu w telewizyjnym wystąpieniu prezydent powiedział Francuzom, że usłyszał ich gniew, i obiecał podjęcie kroków polegających w dużej mierze na zmniejszeniu obciążeń podatkowych osób mało zarabiających i mających poprawić ich sytuację materialną.

Protesty "żółtych kamizelek", rozpoczęte 17 listopada, pierwotnie dotyczyły podwyżki podatku paliwowego, z której rząd postanowił się wycofać; z czasem manifestanci zaczęli domagać się m.in. zmian w polityce społecznej i ustąpienia prezydenta. W protestach "żółtych kamizelek" zginęło sześć osób. Demonstracje spowodowały też nagłe wyhamowanie gospodarki, a zwłaszcza sektora usług i turystyki.

W ubiegły wtorek w Strasburgu 29-letni Cherif Chekatt otworzył ogień w centrum miasta, w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego. Podczas ataku życie straciły trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych; kolejna osoba zmarła w piątek z powodu odniesionych ran, a w niedzielę zmarł Polak ranny w tym ataku - jest on piątą ofiarą śmiertelną zamachu. Chekatt był notowany w tzw. kartotece "S", co oznacza, że mógł stanowić "zagrożenie terrorystyczne"; śledczy od początku skłaniali się ku wersji, że atak miał podłoże terrorystyczne.