Lider PO Grzegorz Schetyna powiedział w środę, że nie obiecywał posłance Kamili Gasiuk-Pihowicz miejsca na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego w związku z jej przejściem z klubu Nowoczesnej do klubu PO-KO . Jak dodał, nie wie, czy posłanka wystartuje w tych wyborach.

W ubiegłym tygodniu klub PO zmienił nazwę na Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska. Do klubu dołączyło osiem osób: siedmioro dotychczasowych posłów Nowoczesnej, w tym szefowa klubu Kamila Gasiuk-Pihowicz, a także Piotr Misiło, który wcześniej został wyrzucony z Nowoczesnej. W związku z tymi decyzjami posłów klub Nowoczesnej w Sejmie przestał istnieć i stał się kołem.

Według nieoficjalnych informacji Gasiuk-Pihowicz - oprócz stanowiska wiceprzewodniczącej klubu PO-KO, miała od PO otrzymać także gwarancję startu w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu z miejsca drugiego w Warszawie.

Schetyna pytany w Polsat News, czy obiecał posłance miejsce na liście w wyborach do PE w związku z jej przejściem do klubu PO-KO, odpowiedział, że nie. "Nie wiem, czy wystartuje, czy nie, czy wystartuje do Sejmu, czy do Senatu" - zastrzegł.

Zdaniem lidera PO posłanka jest "człowiekiem przyszłościowym". "Uważam, że powinno się jej potencjał wykorzystywać i chciałbym, żeby to robić razem w tym wspólnym klubie Koalicji Obywatelskiej - Nowoczesna, Platforma" - dodał.

Na uwagę, że Nowoczesna nie chce wspólnego klubu, Schetyna odpowiedział, że przekonuje liderkę tej partii Katarzynę Lubnauer do tego, że "integracja jest niezbędna". "Właśnie ta współpraca i Koalicja Obywatelska powinna być zaczynem, osią koalicji, którą będziemy budować i do wyborów europejskich, i do parlamentarnych" - podkreślił.