Nie będzie podwyżek cen energii elektrycznej dla indywidualnych gospodarstw domowych. Żaden Polak, indywidualny odbiorca prądu, nie zapłaci za prąd więcej - zapewnił w środę szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

Sasin zapewnił w środę w rozmowie z Wirtualną Polską, że "w żadnym wypadku" podniesienia cen energii elektrycznej nie dotknie indywidualnych odbiorców prądu. "Mieliśmy wczoraj naprawdę bardzo poważną dyskusję w ramach rządu. Minister energii (Krzysztof Tchórzewski) ma tutaj bardzo wyraźne zadanie, żeby (...) Polacy nie odczuli zmian cen energii. W najbliższym czasie będziemy w stanie pokazać mechanizmy działania, które zostały podjęte - również finansowe - które spowodują, że skutków (podwyżki cen energii elektrycznej) dla Polaków nie będzie" - mówił Sasin.

"Na pewno mogę dzisiaj powiedzieć, że nie będzie tych podwyżek dla indywidualnych gospodarstw domowych. Żaden Polak, indywidualny odbiorca prądu, nie zapłaci za prąd więcej w przyszłości, która jest przed nami" - oświadczył Sasin.

Zaznaczył, że za prąd nie zapłacą więcej także m.in. szpitale. "W tej chwili szukamy również, i jestem przekonany, że znajdziemy, mechanizmów, żeby również chociażby samorządy tego typu skutków nie odczuły" - powiedział Sasin.

Jak dodał, "jeśli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa również jest tworzony w tej chwili mechanizm, który spowoduje, że nie będą płaciły za prąd więcej". "Więc wszystkie informacje, które pojawiają się w przestrzeni publicznej o piekarniach, czy małych zakładach, które będą podnosiły ceny, nie mają żadnych podstaw. Jest tylko kwestia dużego biznesu. Tutaj również szukamy pewnych mechanizmów" - mówił szef KSRM.

Minister energii Krzysztof Tchórzewski poinformował we wtorek, że Komisja Europejska zgodziła się na sprzedaż przez rząd 55 mln starych uprawnień do emisji CO2 i zasilenie tymi przychodami funduszu na rekompensowanie odbiorcom wyższych cen energii. Jak wyjaśnił, chodzi o niewykorzystane przez polskie przedsiębiorstwa uprawnienia do emisji CO2 z tzw. II okresu rozliczeniowego, czyli z lat 2007-2013.

Minister dodał, że przychód z ich sprzedaży powinien wynieść w granicach 4 mld zł i trafi do funduszu efektywności energetycznej. Zaznaczył, że szczegóły znajdą się w odpowiednim projekcie ustawy, dotyczącej rekompensat dla odbiorców z tytułu wzrostu cen energii.

Drugim źródłem przychodów funduszu mają być kontrolowane przez państwo spółki energetyczne. Tchórzewski oświadczył, że oczekuje, iż zasilą one fundusz miliardem złotych, pochodzącym z zysku przed opodatkowaniem. Minister podkreślił, że w całości są to pieniądze spoza budżetu państwa, zatem nie trzeba ich ujmować w ustawie budżetowej.

Tchórzewski ocenił, że w sumie będzie to ponad 5 mld zł. Wskazał, że zgodnie z europejską dyrektywą połowa przychodów ze sprzedaży uprawnień do emisji musi zostać przeznaczona na przedsięwzięcia związane z efektywnością energetyczną, a jakąś część z drugiej połowy można użyć na rekompensaty dla odbiorców.