Krzysztof Truskolaski to kolejny z posłów Nowoczesnej, który opowiedział się w środę za utworzeniem w Sejmie wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej. "Wspólny klub KO jest naturalną drogą pogłębiania współpracy" - ocenił.

Prezydia klubów PO i Nowoczesnej podjęły w środę uchwały, w których opowiedziały się za utworzeniem wspólnego klubu Koalicji Obywatelskiej. Następnie jednak przyjęta przez władze klubu Nowoczesnej uchwała została odrzucona przez posłów tej partii.

Wśród zwolenników wspólnego klubu są: szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Kornelia Wróblewska, Elżbieta Stępień, Paweł Kobyliński (przeszedł do Nowoczesnej z klubu Kukiz'15) oraz Marek Sowa i Michał Jaros (odeszli do Nowoczesnej z PO). Posłowie ci zadeklarowali po decyzji swego klubu, że chcą pozostać w Nowoczesnej. Zapowiedzieli, że będą w dalszym ciągu przekonywać swych kolegów do jednoczenia klubów PO i Nowoczesnej.

W nieoficjalnych rozmowach politycy Platformy wyrażają jednak przekonanie, że cała szóstka wkrótce opuści Nowoczesną. Jeśli tak się stanie, parlamentarzyści ci mają zostać przyjęci do PO.

W środę pomysł powołania wspólnego klubu poparł kolejny poseł Nowoczesnej - Krzysztof Truskolaski. "Jedynie szeroka Koalicja Obywatelska ma szanse na wygranie wyborów w 2019 r. Tę współpracę trzeba nie tylko poszerzać o kolejne ugrupowania trzeba ją również pogłębiać. Wspólny klub KO jest naturalną drogą pogłębiania współpracy. Jestem ZA stworzeniem klubu KO w Sejmie" - napisał polityk na Twitterze.

Po wykluczeniu z Nowoczesnej posła Piotra Misiły w miniony piątek, klub Nowoczesnej liczy 21 osób. Jeśli 7 osób, które opowiadają się za wspólnym klubem koalicji w Sejmie, zdecydowałoby się opuścić klub Nowoczesnej, pozostałoby 14 posłów Nowoczesnej, a co za tym idzie - nie byłoby wymaganej liczby do tworzenia klubu - wynosi ona 15 osób. (PAP)

autorka: Aleksandra Rebelińska