Szef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE Ryszard Legutko (PiS) uważa, że raport komisji wolności obywatelskich w sprawie praworządności w Polsce nie oddaje rzeczywistości. Skrytykował m.in. jego wnioski na temat wolności polskich mediów.

"Komisja wolności obywatelskich to komisja polityczna, która reprezentuje większość w PE. Ta większość w PE walczy od zawsze z parlamentarna mniejszością, a od pewnego czasu walczy z krajami, które uznaje za niepokorne. Oni nie są zainteresowani argumentami czy wyjaśnieniami" - wskazał.

Europoseł powiedział, że trudno sobie wyobrazić, żeby kilkuosobowa delegacja w ciągu kilku dni spędzonych w Polsce potrafiła ocenić praworządność w danym kraju. "Nie znają prawa, nie znają sytuacji. Tu nie chodzi o wolność, nie chodzi o praworządność, chodzi o dominację jednej ideologii. Chodzi o monopol ideologiczny" - powiedział.

Legutko skrytykował też fragment raportu dotyczący mediów. Dokument mówi o "pogarszających się warunkach pracy mediów (wskazuje np. dostęp do źródeł rządowych i parlamentarnych), pomimo względnej wolności mediów".

"Zagrożenie dla wolności mediów jest we Francji, jest w Niemczech, jest w Hiszpanii, gdzie za poglądy nieprawomyślne ludzie są karani, gdzie prawo jest zmieniane w ten sposób, że pewne poglądy są z urzędu ścigane. W Polsce można napisać wszystko i nie jest to w żaden sposób przedmiotem represji" - powiedział Legutko. (PAP)