Jeśli chodzi o wybory parlamentarne, to już za daleko byśmy szli, żeby rozmawiać o tym, że wszystkie ugrupowania mają być w jednym bloku; pewnie tak nie będzie - ocenił w poniedziałek Andrzej Halicki (PO). Jak dodał, "ciężko przyjąć", by PO startowała razem z lewicą.

W porannej rozmowie w Polskim Radiu 24 Andrzej Halicki podkreślił, że powstanie Koalicji Obywatelskiej, w której znajdują się Platforma Obywatelska i Nowoczesna, to dopiero początek procesu zjednoczeniowego.

"Przed nami budowa jeszcze szerszego bloku, jeszcze szerszej koalicji, po to, żeby wygrać w wyborach do Parlamentu Europejskiego" - podkreślił. Dopytywany, czy będzie "zjednoczenie z Nowoczesną", Halicki podkreślił, że jeśli chodzi o formalne zjednoczenie dwóch podmiotów, "tak daleko nie myśli". "Ale myślę, że ta współpraca powinna mieć miejsce" - dodał. Zaznaczył też, że "naturalnym partnerem", jeśli chodzi o eurowybory, jest też dla Platformy PSL, który podobnie jak Platforma należy do Europejskiej Partii Ludowej.

"Powinniśmy być razem. To jest zresztą efekt, który daje ordynacja, ordynacja, która nagradza za łączenie - czym więcej podmiotów, tym większe rozdrobnienie i oczywiście ciężej pokonać Prawo i Sprawiedliwość" - przekonywał.

W rozmowie padło też pytanie o kształt koalicji do krajowych wyborów parlamentarnych. Na pytanie, czy znajdzie się w niej również SLD, Halicki odparł: "ciężko przyjąć, że lewica będzie wśród nas". "Jeśli chodzi o parlament krajowy, to już za daleko byśmy szli, żeby teraz rozmawiać o tym, że w ogóle wszystkie ugrupowania mają być w jednym bloku, pewnie tak nie będzie" - powiedział. Jak podkreślił, partie te mają różne podejście światopoglądowe czy gospodarcze. "Nie bez przyczyny lewica jest lewicą i powinna nią pozostać" - ocenił.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja 2019 r., krajowe wybory parlamentarne - jesienią przyszłego roku.