Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin, komentując incydent z zatrzymaniem ukraińskich okrętów w Cieśninie Kerczeńskiej, oskarżył w poniedziałek władze Ukrainy o "przemyślaną prowokację". Incydent powiązał z wyborami prezydenckimi na Ukrainie.

Moskwa twierdzi, że zajęte przez Rosjan ukraińskie okręty wpłynęły na rosyjskie wody terytorialne.

"Jest to prowokacja - przemyślana pod względem czasu, miejsca i formy. Cele są zrozumiałe: +wstrząśnięcie+ Ukrainą poprzez ogłoszenie stanu wojennego, zmobilizowanie nastrojów antyrosyjskich na Zachodzie, zaostrzenie sankcji przeciwko Rosji" - powiedział Karasin.

Dodał, że "na tym tle (prezydentowi Ukrainy Petrowi) Poroszence łatwiej jest widocznie rozwijać swoją kampanię prezydencką".

Karasin oświadczył, że Morze Azowskie "zostało wybrane przez Kijów i Zachód jako region, gdzie prowokacyjna aktywność Ukrainy może dać szybkie rezultaty, potrzebne do awantury międzynarodowej".

Oskarżenia o domniemaną prowokację, która miałaby być powiązana z wyborami prezydenckimi na Ukrainie, padły także w rosyjskiej telewizji państwowej. Wyrażono w niej tezę, że wprowadzenie stanu wojennego na Ukrainie miałoby być korzystne dla prezydenta Poroszenki.

W niedzielę ukraińskie jednostki wojskowe - dwa kutry oraz holownik - które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane, a następnie zajęte przez rosyjskie siły specjalne. Rosja twierdzi, że ukraińskie jednostki naruszyły granicę i wpłynęły na rosyjskie wody terytorialne. Do incydentu doszło w Cieśninie Kerczeńskiej, na wschód od anektowanego przez Rosję Krymu, przed mostem nad cieśniną, wybudowanym przez Rosję po aneksji.

Zajęte jednostki ukraińskie znajdują się w Kerczu, porcie na Krymie. MSZ Ukrainy zażądało od Rosji uwolnienia 23 członków załogi tych okrętów.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko w nocy z niedzieli na poniedziałek uznał, że w związku z rosyjskim atakiem na okręty parlament w Kijowie powinien rozpatrzyć wprowadzenie stanu wojennego. Rada Najwyższa zbierze się w tej sprawie w poniedziałek.

Również w poniedziałek zbierze się w trybie pilnym Rada Bezpieczeństwa ONZ. W nocy z niedzieli na poniedziałek o deeskalację napięć zaapelowały UE i NATO.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)