Wniosek posłanki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer dotyczący odwołania przewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych jest niedopuszczalną próbą wywarcia nacisku politycznego na Senat i jego organy - ocenił w piątek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnuaer poinformowała w czwartek, że Nowoczesna wystosowała do prezydium Senatu pismo, w którym domaga się odwołania senatora Grzegorza Biereckiego (PiS) z funkcji przewodniczącego senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych. Nowoczesna zapowiedziała także, że w czwartek zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Biereckiego. Według posłów tego klubu, należy sprawdzić, czy Bierecki lub osoby z nim powiązane były zaangażowane w pranie brudnych pieniędzy.

Marszałek Senatu odpowiadając na wniosek Lubnauer przypomniał, iż komisje senackie są organami wewnętrznymi Senatu, "powołanymi zgodnie z Regulaminem Senatu, który na podstawie art. 112, w związku z art. 124 Konstytucji określa organizację wewnętrzną oraz tryb powoływania i działalności jego organów".

"Zgodnie z zasadą autonomii izb parlamentarnych wyłącznie senatorowie są uprawnieni do powoływania i odwoływania senatorów do sprawowania funkcji w organach Senatu. Również w zakresie powoływania i odwoływania przewodniczących komisji senackich wyłączną kompetencję do zainicjowania tych działań mają organy Senatu oraz senatorowie – członkowie komisji senackich. Pani wniosek jest zatem pozbawiony podstaw prawnych" - czytamy w piśmie.

Karczewski przypomniał również, że "zgodnie z zasadą dwuizbowości oraz odrębności izb parlamentarnych – senatorowie nie sugerują posłom, w jaki sposób mają kształtować skład organów Sejmu lub jak zmienić organizację swojej pracy". "Tego samego oczekuję od pani poseł w stosunku do organizacji Senatu" - napisał marszałek.

"Chciałbym także zauważyć, iż w moim przekonaniu pani wniosek jest niedopuszczalną próbą wywarcia nacisku politycznego na Senat i jego organy, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Klub Nowoczesna nie ma żadnej legitymacji do tego rodzaju sugestii, nie ma bowiem żadnego senatora” – podkreślił Karczewski.

Lubnauer o złożeniu swojego wniosku, napisanego na podstawie informacji zawartych we wtorkowym artykule "Gazety Wyborczej", poinformowała w czwartek dziennikarzy w Sejmie. "W związku z informacjami dotyczącymi chęci zdeponowania w Getin Banku znacznej sumy przez Grzegorza Biereckiego(...) zwracam się o podjęcie wszelkich czynności dążących do ustalenia, czy senator Bierecki lub osoby z nim powiązane były zaangażowane w pranie brudnych pieniędzy" - napisała szefowa Nowoczesnej we wniosku skierowanym do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którego skan został zamieszczony na Twitterze.

We wniosku zacytowany jest fragment zapisu rozmowy - o której napisała "GW" - ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego i właściciela Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego. "On przyszedł do nas do banku z prośbą włożenia depozytu. Już w tej chwili nie pamiętam, 60-70 mln zł. Na początku powiedzieliśmy mu, że to za duży depozyt. Ostatnia rzecz, jakiej chciałem, to przyjmować depozyt od Biereckiego, to był szczyt tej całej awantury, widocznie chodził po wszystkich bankach" – brzmi fragment wypowiedzi Czarneckiego przytoczony we wniosku.

We wtorek po południu Marek Chrzanowski złożył dymisję z funkcji przewodniczącego KNF. Premier Mateusz Morawiecki dymisję przyjął. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski