Wyrażone we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego stanowisko prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry jest zgodne ze stanowiskiem PiS - podkreśliła w środę mediach społecznościowych rzeczniczka partii Beata Mazurek.

"Wyrażone we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego stanowisko prokuratora generalnego jest zgodne ze stanowiskiem PiS" - napisała na Twitterze Mazurek.

"Ze zdziwieniem przyjmujemy informację, iż dokument przekazany do TK przez MSZ nie uwzględnia orzeczenia TK z 2010r., w którym Trybunał potwierdził, że traktat (o funkcjonowaniu UE - PAP) może być przedmiotem badania" - dodała rzeczniczka partii.

Premier Mateusz Morawiecki w środę mówił, że nie ma żadnej rozbieżności pomiędzy ministrem sprawiedliwości i ministrem spraw zagranicznych ws. możliwości kierowania pytań do naszego TK w zakresie poszczególnych przepisów traktatu o funkcjonowaniu UE. "Jesteśmy absolutnie zgodni co do tego, że TK ma pełne prawo do oceny wszystkich możliwych elementów traktatu o funkcjonowaniu UE; jest to absolutnie normalna praktyka występująca we wszystkich krajach UE" - dodał szef rządu.

Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wniósł do TK o uznanie za niekonstytucyjną regulacji prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa. Chodzi o ocenę konstytucyjności treści normatywnych zawartych w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu UE, który dotyczy procedury pytań prejudycjalnych.

Wniosek Ziobry do TK to rozszerzenie poprzedniego jego wniosku z sierpnia br. Wówczas Ziobro skierował do TK wniosek dotyczący przepisów, na podstawie których Sąd Najwyższy na początku sierpnia br. zawiesił niektóre zapisy nowej ustawy o SN. Wtedy - na początku sierpnia - Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że działanie SN, polegające na zawieszeniu stosowania niektórych przepisów ustawy o SN, nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta, ani jakiegokolwiek innego organu.

Do wniosku Ziobry odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych, o czym poinformowała we wtorek wieczorem wyborcza.pl. W przesłanym do TK stanowisku szefa resortu Jacka Czaputowicza - zamieszczonym na portalu - wskazano, że polskie prawo nie przesądza w sposób jednoznaczny kwestii dopuszczalności kontroli konstytucyjnej aktów prawa pierwotnego UE (czyli unijnych traktatów - w tym przypadku jest to Traktat o funkcjonowaniu UE).

Szef MSZ stwierdza, że istnieją rozbieżne stanowiska prawników, czy TK ma prawo badać unijne traktaty, czy tylko traktat akcesyjny. Czaputowicz wskazuje jednocześnie, że zgodność Traktatu o przystąpieniu Rzeczpospolitej do Unii Europejskiej z polską konstytucją została przez Trybunał Konstytucyjny stwierdzona w 2005 r. Ponadto, w wyroku z 2005 r. - zauważa minister - TK badał już sprawę pytań prejudycjalnych i nie kwestionował wówczas zasadności ich zadawania. Artykuł, który ma zostać zbadany na wniosek Ziobry, to część norm prawnych, które zostały zaakceptowane, gdy Polska wchodziła do UE - wynika ze stanowiska.

"W związku z tym, że sądy krajowe stosując prawo unijne są zobowiązane wykładać je w sposób autonomiczny, instytucja odesłania prejudycjalnego zapewnia jednolite stosowanie norm prawa UE i pozwala, jeśli nie wyeliminować, to z pewnością ograniczyć ryzyko rozbieżnej wykładni i w konsekwencji stosowania tych samych norm prawa UE w poszczególnych państwach członkowskich w odmienny sposób" - podkreślił Czaputowicz.

Wcześniej o tym, że stanowisko MSZ ws. wniosku Prokuratora Generalnego nie kwestionuje dopuszczalności wniosku i nie polemizuje z tezami w nim zawartymi, zapewnił w oświadczeniu resort dyplomacji; według ministerstwa przesłane do TK stanowisko ma charakter informacyjny i ekspercki.

Również Czaputowicz zapewnił, że interpretacje mówiące o sporze czy rywalizacji w ramach rządu są zupełnie pozbawione podstaw. "To pismo ma na celu umożliwienie trybunałowi podjęcie właściwej decyzji. W szczególności nie ma tam żadnej sugestii, że wniosek prokuratora generalnego jest w jakiś sposób niedopuszczalny" – powiedział minister w rozmowie z dziennikarzami w Mińsku.