Kluczowym wyzwaniem dla UE jest zapewnienie jedności państw członkowskich a jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla unijnej spójności jest „pokusa protekcjonizmu" - mówił w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz podczas debaty dot. przyszłości UE.

Debata "O przyszłości Unii Europejskiej" zorganizowana została przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Warszawie. W jej trakcie szef MSZ podsumował konsultacje obywatelskie, które MSZ prowadził w ciągu ostatnich dwóch miesiącach w 15 Regionalnych Ośrodkach Debaty Międzynarodowej. Warszawska debata jest ostatnia w całym cyklu.

Konsultacje obywatelskie w sprawie przyszłości Europy odbywają się w państwach członkowskich UE z inicjatywy prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Wyniki konsultacji i propozycje obywatelskie mają zostać podsumowane w sprawozdaniach krajowych oraz uwzględnianie przy przygotowaniach do nieformalnej Rady Europejskiej w maju 2019 r., podczas której odbędzie się dyskusja nad agendą strategiczną UE na lata 2019-2024.

Szef MSZ zaznaczył, że wnioskiem, który wyłania się z konsultacji, jest to, że "Polakom i Polkom zależy na UE". Jak mówił, potwierdzenie znalazły opinie wyrażone w niedawnym badaniu Eurobarometru, w którym 87 proc. Polaków wyraziło przekonanie, że Polska skorzystała na członkostwie w UE. Średnia unijna to 63 proc.

"Dla Polaków UE jest wartością, o którą warto się troszczyć" - powiedział Czaputowicz. Jak zaznaczył, Polacy najbardziej doceniają korzyści płynące z Polityki Spójności. Doceniają też korzyści, jakie odnoszą polskie firmy z funkcjonowania jednolitego rynku i otwarcia granic. Dobrze oceniają też możliwość podjęcia pracy czy studiów w krajach UE, brak kontroli na granicach, zwiększenie praw konsumenckich, czy tańsze połączenia komórkowe.

"Możemy powiedzieć, że UE jest już dziś blisko swych obywateli. Nie jest więc tylko jakimś bytem abstrakcyjnym" - mówił szef polskiej dyplomacji. Jak zaznaczył, obywatele chcą "Unii społecznie wrażliwej, chroniącej ich przed siłą globalnych korporacji oraz Unii solidarnej, urzeczywistniającej zasadę sprawiedliwości społecznej".

Podkreślił, że nie oznacza to, że Polacy są bezkrytyczni wobec UE, co - zaznaczył - współbrzmi z opiniami w innych krajach Unii. "Aż połowa obywateli UE jest zdania, że sprawy w UE przybierają zły obrót" - mówił Czaputowicz.

„Częstym wątkiem krytyki jest dyskryminacja polskich pracowników na unijnym rynku. Inny nurt krytyki dotyczy odwrócenia się Unii od jej chrześcijańskich korzeni, tak ważnych dla Polaków, oraz braku partnerskich relacji między mniejszymi a większymi państwami członkowskimi” – powiedział Czaputowicz.

Kolejnym wnioskiem z konsultacji - dodał minister - jest „potwierdzenie, że istnieje wspólnota interesów państw Europy Środkowej i przekonanie o przydatności takich inicjatyw jak Grupa Wyszehradzka czy Inicjatywa Trójmorza”.

Czaputowicz podkreślił, że polska wizja Europy opiera się na suwerennych państwach, "stąd sceptycyzm w stosunku do koncepcji suwerennej Europy, o ile miałaby ona polegać na pomniejszeni roli państw”.

„Krytycy dostrzegają, że pojęcie suwerennej Europy oznacza de facto Europę wyemancypowaną spod wpływów amerykańskich. Czasami to się do tego sprowadza. Czy jednak taka Europa byłaby także niezależna od wpływów rosyjskich i byłaby w stanie zapewnić bezpieczeństwo swoim członkom? Te pytania stoją przed nami" – mówił minister.

Podkreślił, że Polska dąży do tego, aby UE była silna, demokratyczna i sprawna. Jak mówił, to jest cel polskiej polityki europejskiej. "Silna Unia Europejska, to Unia ciesząca się poparciem wchodzących w jej skład państw i narodów, która przyczynia się do wzrostu gospodarczego i dobrobytu tworzących ją społeczeństw" - powiedział szef MSZ. „To także Unia dysponująca ambitnym budżetem” – dodał.

Polska - zaznaczył Czaputowicz - "dostrzega potrzebę odzwierciedlenia w budżecie UE nowych wyzwań, ale nie możemy zgodzić się na ich finansowanie tylko kosztem tradycyjnych polityk traktatowych". "Propozycja Komisji Europejskiej z punktu widzenia Polski i innych państw Europy Środkowowschodniej jest niezrównoważona i niesprawiedliwa. Realne cięcia we Wspólnej Polityce Rolnej i Polityce Spójności są zbyt głębokie" – powiedział szef MSZ.

Czaputowicz zaznaczył, że mając na uwadze nowe priorytety UE oraz Brexit, Polska deklaruje gotowość do zwiększenia składki do budżetu UE. „Silna Unia wymaga także ambitnego budżetu" - podkreślił.

Z kolei demokratyczna UE, mówił Czaputowicz, to Unia, która "ma mandat do wykorzystania zasobów wytwarzanych przez obywateli państw członkowskich w celu realizowania demokratycznie określonych zadań". "Sprawna UE, to Unia potrafiąca wdrożyć w życie decyzje, wykorzystując leżące w jej dyspozycji środki" - dodał.

Według szefa polskiej dyplomacji, UE będzie zdolna skutecznie zmierzyć się z wyzwaniami, jeżeli przeprowadzi konieczne reformy. „Kluczowym wyzwaniem jest zapewnienie jedności państw członkowskich. Wprowadzenie w życie koncepcji UE dwóch prędkości usankcjonowałoby podział UE i stwarzało ryzyko marginalizacji niektórych państw, państw Europy Środkowej, ale także Skandynawii i krajów południa strefy euro” – mówił szef MSZ.

Podkreślił, że „Polska ze względu na silne powiazania gospodarcze ze strefą euro jest żywotnie zainteresowana jej sukcesem”. Reforma strefy euro, mówił minister, powinna przynieść zwiększenie stabilności gospodarczej, ale też utrzymania jedności całej Unii.

„W naszym przekonaniu nadmierna ambicja w dążeniu do pogłębienia integracji strefy euro kryjąca się często pod hasłem +więcej Europy+ rodzi napięcia zarówno wewnątrz tej strefy, jak i między państwami spoza strefy” – stwierdził Czaputowicz.

Według niego, dużym wyzwaniem jest uzyskanie poparcia obywateli dla działań UE, nie zaś narzucanie jednego europejskiego modelu państwa i społeczeństwa. „Takie działania prowadziłyby do alienacji wielu grup i dyskredytowałyby projekt europejski jako projekt elit” – mówił Czaputowicz.

Poważnym zagrożeniem dla UE - ocenił minister - jest deficyt demokracji „związany z ustrojem instytucjonalnym Unii, z mechanizmami jej funkcjonowania, postrzeganiem podziału kompetencji ustalonych w Traktatach”.

Zdaniem Czaputowicza, jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla spójności UE jest „pokusa protekcjonizmu”. „Protekcjonizm uderza w samo jądro integracji, jakim jest wspólny rynek oparty na wolności przepływu towarów, kapitału, usług i ludzi” – podkreślił.

Według ministra przykładem "inteligentnego protekcjonizmu" jest dyrektywa o pracownikach delegowanych „wprowadzona pod pretekstem ochrony prawa pracowniczych". Protekcjonizm – przekonywał szef MSZ - zmniejsza konkurencyjność i efekcie prowadzi do osłabienia pozycji UE w świecie.

Czaputowicz mówił, że wspólny europejski rynek musi być dostosowany do wymogów epoki cyfrowej. „Opowiadamy się za wprowadzeniem tzw. piątej swobody (obok swobody przepływu kapitału, towarów, osób i usług - PAP) - swobody przepływu danych. W nowoczesnej gospodarce jest to niezbędne do rozwoju kluczowych technologii” – dodał.

Minister podkreślił, że według Polski instytucje unijne powinny działać w oparciu o kompetencje określone w traktatach. „Nie jest dobrym rozwiązaniem zwiększenie liczby spraw, gdzie decyzje są podejmowane w głosowaniu większościowym, gdzie stanowisko części krajów może być zignorowane. To nie zwiększy legitymizacji do działania” – powiedział Czaputowicz.

Zaznaczył, że w czasie konsultacji pojawiał się postulat utrzymania przez KE neutralności politycznej. „KE powinna działać na rzecz spójności i integralności całej Unii a zaangażowanie komisarzy w kampanię wyborczą, czego mieliśmy przykłady, może budzić wątpliwości co do ich neutralności i bezstronności” – powiedział szed MSZ.

Jak dodał, „podobnie prezes i sędziowie TSUE, którzy mają stać na straży przestrzegania praw europejskiego, powinni powstrzymywać się od wypowiedzi o charakterze politycznym”.

„To są kwestie, które nie wymagają zmian instytucjonalnych, a jedynie przyjęcia właściwej kultury, rozróżnienia funkcji bezstronnego komisarza reprezentującego interes wspólnoty i zaangażowanego w kampanię polityka, który robi karierę na krytykowaniu poszczególnych państw” – powiedział szef MSZ.

Odnosząc się do cytowanej przez „Deutsche Welle” wypowiedzi prezesa TSUE nt. Polski, Czaputowicz ocenił, że są to "głosy w polskiej kulturze prawnej nie do przyjęcia". Sędzia Koen Lenaerts, powiedział w ubiegły wtorek, iż kraj, który nie jest gotowy do podporządkowywania się orzeczeniom TSUE, "wpisuje się w proces podobny do brexitowego".

Czaputowicz powiedział, że Polska jest też zwolennikiem wzmacniania unijnej dyplomacji, ale – zaznaczył - powinna ona być wypadkową stanowisk wszystkich krajów UE, a nie "echem polityki prowadzonej przez państwa największe".

"Naszym priorytetem w działaniach zewnętrznych Unii jest utrzymanie jedności i spójności w ramach szerszej wspólnoty wartości, obejmującej także relacje transatlantyckie oraz przyszłą współpracę z Wielką Brytanią" - powiedział szef polskiej dyplomacji. Podkreślił, że Polska nie chce też "powielania struktur i zdolności NATO i UE. (PAP)

autor: Marzena Kozłowska