Pośpiech oraz nieuwzględnienie skutków dla polskiej gospodarki - to niektóre zarzuty senatorów wobec ustanowienia 12 listopada br. dniem wolnym od pracy z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Krytykę w tej sprawie wyraziło też Biuro Legislacyjne.

Ustawą o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości RP, ustanawiającą 12 listopada 2018 r. dniem wolnym od pracy i przyjętą we wtorek przez Sejm, zajęły się w czwartek senackie komisje: kultury i środków przekazu oraz rodziny, polityki senioralnej i społecznej.

"Stajemy pod ścianą, ponieważ słuszna i szlachetna idea, żeby w jakiś szczególny sposób uczcić to doniosłe wydarzenie (odzyskanie niepodległości przez Polskę 11 listopada 1918 r. - PAP) została sprowadzona w tej chwili do dyskusji jak - w sposób formalno-prawny - wyjść z tej sytuacji. Cały problem polega na tym, kiedy został zgłoszony ten projekt, bo gdyby on był złożony znacznie wcześniej, to można byłoby go na etapie legislacyjnym spokojnie przeprocedować" - ocenił senator PiS Jan Maria Jackowski.

"W tej chwili Senat jest w sytuacji bardzo trudnej (...). Moim zdaniem sama idea jest bardzo słuszna i piękna, natomiast wykonanie +za pięć dwunasta+" - dodał Jackowski, zwracając też uwagę, że na posiedzeniu komisji nie ma ani posłów na Sejm ani przedstawicieli rządu, którzy mogliby odpowiedzieć na pytania senatorów.

Krytycznie wobec ustawy wypowiedzieli się także senatorowie PO i PSL-UED, którzy zgłosili poprawki i wniosek o odrzucenie ustawy.

"Po raz kolejny w warunkach recydywy odbywa się ten sam proceder. Obecna większość parlamentarna jest w tej izbie od 2015 roku i od trzech lat wiadomo, kiedy 100-lecie niepodległości obchodzimy. I były trzy lata na to, żeby zgłosić taki projekt i spokojnie go przeprowadzić, a zgłasza się go w tej chwili na chybcika, w bałaganie" - stwierdził senator PSL-UED Jan Filip Libicki, dodając, że ustawa będzie źródłem kłopotów dla obywateli, a nie okazją do świętowania.

Senator Andrzej Kobiak (PO) zwrócił uwagę na negatywne skutki ustawy dla polskiej gospodarki. "Gospodarka nie działa na zasadzie ad hoc od dnia do dnia, tylko na zasadzie umów, a polska gospodarka bardzo często działa na zasadzie umów międzynarodowych. Co ma zrobić firma, która ma podpisaną umowę z karami na dostarczenie towaru w tym dniu? Co ma zrobić firma, która ma podpisaną umowę z karami na dostarczenie towaru dzień czy dwa dni później, a w tym dniu (12 listopada - PAP) miałoby być to wyprodukowane? To oznacza, że wszystkie firmy będą pracowały w nadgodzinach" - przekonywał Kobiak.

Negatywną opinię o ustawie przedstawiło także senackie Biuro Legislacyjne, którego przedstawiciel podkreślił, że nie odpowiada ona "standardom przyzwoitej legislacji" i jest niezgodna z "zasadami demokratycznego państwa prawnego". Podstawowy zarzut legislatorów polega na braku odpowiedniego vacatio legis, czyli odpowiednio długiego okresu między publikacją ustawy a jej wejściem w życie. Biuro Legislacyjne zarzuciło też m.in. brak wcześniejszych konsultacji społecznych, brak przewidywalnego zachowania organów władzy publicznej oraz trudności m.in. dla pracodawców związanych z realizacją przepisów prawa pracy.

Wniosek o odrzucenie ustawy, a także zgłoszone poprawki nie uzyskały większości głosów senackich komisji; mają być one przedstawione podczas posiedzenia plenarnego Senatu.

Ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, która ustanawia 12 listopada 2018 r. dniem wolnym od pracy, posłowie PiS złożyli w poniedziałek. Zgodnie z nią, 12 listopada br. ma być "uroczystym świętem narodowym" i dniem wolnym od pracy. Tego dnia będą jednak pracować publiczne szpitale, ambulatoria i apteki. Wskazano też, że 12 listopada br. nie obowiązują zasady ograniczające handel w niedziele i święta.

W uzasadnieniu ustawy posłowie PiS podkreślili, że Narodowe Święto Niepodległości to dla Polaków jedno z najważniejszych świąt państwowych. "Podczas dorocznych obchodów 11 listopada czcimy pamięć tych, którym zawdzięczamy własne państwo, którym udało się podnieść kraj z ogromnych zniszczeń I wojny światowej, stworzyć warunki rozwoju ekonomicznego, modernizacji gospodarczej i cywilizacyjnej" - zaznaczyli posłowie.

Posłowie PiS dodali też, że 11 listopada w bieżącym roku wypada w niedzielę, stąd pomysł uczynienia 12 listopada dniem wolnym.