Nie ma drugiego Polaka, który zrobiłby więcej dla polsko-niemieckiego pojednania. Dyplomata, historyk, dziennikarz. Współzałożyciel Rady Pomocy Żydom „Żegota”. W ostatnich latach życia zaangażowany w politykę. Jego bon-moty były źródłem zarówno popularności, jak i problemów.
Dziennik Gazeta Prawna
Ukute przez niego motto „Warto być przyzwoitym” bronić się będzie zawsze. Jego największe osiągnięcia to przede wszystkim polepszenie relacji z Niemcami i Żydami. Całe życie zabiegał też o pamięć o ofiarach zbrodni nazistowskich i sowieckich oraz o polskim podziemiu i powstaniu warszawskim, w którym sam brał udział. Opracował – z Zofią Lewinówną – wyjątkowy zbiór dokumentów i relacji o Polakach ratujących Żydów pt. „Ten jest z ojczyzny mojej”.
W kampanii wrześniowej 1939 r. brał udział jako noszowy. Zatrzymany rok później na Żoliborzu, trafił do Auschwitz. Po zwolnieniu wrócił, został żołnierzem AK, stolicę opuścił dopiero po kapitulacji powstania. Po wojnie przystąpił do opozycyjnego PSL, co skończyło się represjami i wyrokiem więzienia.
Zobacz, kto jeszcze znalazł się na naszej liście
Zrehabilitowany w 1955 r., zajął się pracą dziennikarską i badaniami historycznymi. W III RP był ministrem spraw zagranicznych, ambasadorem w Austrii, pełnomocnikiem ds. dialogu międzynarodowego. Kawaler Orderu Orła Białego, odznaczany w kraju i za granicą, m.in. za pracę na rzecz pojednania i działalność w podziemiu. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.