Baza wojskowa USA w Polsce nie zwiększy stabilności w regionie – oświadczył w czasie czwartkowego briefingu w Mińsku rzecznik białoruskiego MSZ Anatol Głaz. Białoruś, jak zapowiedział, będzie musiała „adaptować swoje podejście”.

„Monitorujemy sytuację i w zależności od tego, jak będzie się rozwijać, będziemy zmuszeni do adaptowania swojego podejścia w odpowiednich dziedzinach” – powiedział Głaz.

Ocenił, że „w świecie nowych technologii, zwłaszcza w sferze wojskowości, przyciąganie na swoje terytorium dodatkowych obiektów i sił jest grą o sumie zerowej”. „Osłabia tylko bezpieczeństwo danego państwa i jego sąsiadów, sprzyja wzrostowi napięcia wojskowo-politycznego i pojawieniu się nowych podziałów” – podkreślił rzecznik.

Takie działania nie będą w stanie, jak wskazał Głaz, „wzmacniać stabilności i przewidywalności w regionie”.

„Dzisiaj jak nigdy potrzebne jest odbudowanie wzajemnego zrozumienia i zaufania w sferze wojskowo-politycznej, włącznie z kontrolą nad zbrojeniami konwencjonalnymi” - powiedział.

Jak dodał, właśnie taki charakter ma promowana przez Mińsk inicjatywa Helsinki 2, której celem jest rozpoczęcie międzynarodowego dialogu na rzecz pokoju, podobnego do procesu helsińskiego w latach 70. XX wieku.

W ubiegłym tygodniu prezydent Andrzej Duda podczas spotkania w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem wyraził nadzieję na wspólne zbudowanie w Polsce amerykańskiej bazy wojskowej