Premier Armenii Nikol Paszynian, który w sobotę spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, oświadczył, że potencjał współpracy wojskowo-technicznej jego kraju z Rosją nie jest do końca wykorzystany i należy te kontakty rozwijać.

Putin na spotkaniu z Paszynianem zwrócił uwagę, że Rosja niezmiennie zajmuje pierwsze miejsce wśród gospodarczych partnerów Armenii i jest też największym inwestorem w jej gospodarkę. Wskazując na zdywersyfikowany charakter stosunków handlowo-gospodarczych obu krajów, prezydent Rosji wspomniał o dostawach gazu do Armenii, za które, jak powiedział, koncern Gazprom pobiera od tego kraju najniższą opłatę - 150 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.

Prezydent Rosji zauważył, że w roku 2017 wymiana towarowa wzrosła niemal o 30 proc., a w pierwszej połowie tego roku wzrost ten już wyniósł ponad 22 proc., co - jeśli się utrzyma - pozwoli przekroczyć ubiegłoroczne wyniki.

Premier Armenii oświadczył po spotkaniu z Putinem, że w stosunkach armeńsko-rosyjskich nie ma żadnych problemów, że stosunki te mają się świetnie. Swoją opinię wyraził na Facebooku.

Agencja TASS pisze, że podczas spotkania z prezydentem Rosji Paszynian potwierdził chęć Armenii do umacniania nie tylko stosunków dwustronnych z Moskwą, lecz i tych w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) i w ramach Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

Paszynian zaznaczył, że to już trzecie w ciągu czterech miesięcy jego spotkanie z Putinem i że pragnąłby zachować tę regularność.

Nikol Paszynian, były lider opozycji, został w maju wybrany przez parlament Armenii na szefa rządu po trwających kilka tygodni masowych protestach ulicznych przeciwko korupcji i kumoterstwu w kraju.

Od czasu objęcia urzędu Paszynian złożył wizyty m.in. w Brukseli i Moskwie, gdzie zapewniał, że Armenia ma stabilną administrację.

Na pierwszym spotkaniu z prezydentem Putinem w Soczi Paszynian zapewniał, że społeczeństwo Armenii jest zgodne co do konieczności rozwijania stosunków z Rosją. Dziękował też za "wyważone stanowisko", jakie Rosja zajęła w trakcie kryzysu w Armenii.