Azerbejdżan jest gotowy zwiększyć dostawy gazu do Unii Europejskiej - oświadczył w sobotę prezydent Ilham Alijew podczas wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Na pytanie o tranzyt gazu z Turkmenistanu odparł, że decyzja w tej sprawie nie należy do niego.

Szefowa niemieckiego rządu podkreśliła, że za pomocą gazu transportowanego tzw. Korytarzem Południowym UE chce zmniejszyć swoją zależność od dostaw z Rosji. Rząd w Berlinie chce zabezpieczyć dostawy gazu od azerskiego koncernu państwowego CJSC poprzez miliardowe gwarancje - pisze agencja dpa.

Jak zaznaczyła Merkel, wielkość dostaw gazu z Azerbejdżanu do Europy można zwiększyć. Z danych niemieckiego rządu wynika, że obecnie w kierunku zachodnim z Azerbejdżanu płynie łącznie 16 mld metrów sześc. tego surowca rocznie, w tym 6 mld do Turcji i 10 mld do Europy. Jednocześnie wskazywano, że bezpieczeństwo prawne w Azerbejdżanie wymaga poprawy.

Dpa zauważa, że szanse na tranzyt turkmeńskiego gazu do Europy wzrosły w ostatnim czasie dzięki temu, że Azerbejdżan i inne kraje nadkaspijskie w znacznym stopniu rozwiązały spór o prawny status Morza Kaspijskiego. Umożliwiłoby to budowę rurociągu prowadzącego przez ten akwen w kierunku Europy - podkreśla agencja.

Podczas spotkania z Alijewem Merkel poruszyła również kwestię przestrzegania praw człowieka w Azerbejdżanie. Alijew zadeklarował wolę utrzymania dialogu z Niemcami i UE w tej sprawie. Azerbejdżan jest na drodze demokratyzacji - przekonywał.

O nieunikanie spraw związanych z łamaniem praw człowieka w tym kraju apelowali do Merkel rzecznik frakcji Zielonych ds. polityki wschodnioeuropejskiej Manuel Sarazzin, towarzyszący jej w podróży po krajach Kaukazu Południowego, oraz pełnomocniczka rządu RFN ds. praw człowieka Baerbel Kofler. W obliczu "ogólnie problematycznej sytuacji w kwestii praw człowieka" w rządzonym autorytarnie Azerbejdżanie regularne i bezpośrednie kontakty z władzami w Baku są bardzo ważne - zaznaczyła Kofler w sobotnim wywiadzie dla grupy medialnej RND.

Merkel zapewniła, że Niemcy zwiększą wysiłki na rzecz politycznego rozwiązania zamrożonego obecnie konfliktu między Azerbejdżanem i Armenią o Górski Karabach - ormiańską enklawę na terytorium Azerbejdżanu. Konflikt ten wybuchł w 1988 roku, u schyłku ZSRR, i pochłonął ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni.

Cieniem na rozmowach Merkel w Baku położyła się wydana przez azerbejdżańskie władze odmowa wjazdu do kraju dla deputowanego CDU Alberta Weilera, który w 2014 i 2016 roku udał się do Górskiego Karabachu. Merkel postanowiła mimo to wybrać się do Azerbejdżanu, bo - jak tłumaczyła - kraj ten jest w regionie Kaukazu Południowego ważnym graczem politycznym i gospodarczym.

Azerbejdżan to trzeci i ostatni etap podróży Merkel po krajach regionu; w czwartek szefowa rządu Niemiec odwiedziła Gruzję, a w piątek była Armenii. Ze wszystkich tych krajów Azerbejdżan jest pod względem polityki energetycznej najściślej powiązany z Rosją, dlatego też - jak zauważa dpa - przypuszcza się, że rosyjski prezydent Władimir Putin będzie uważnie obserwował ewentualne zmiany w wielkości dostaw gazu z Azerbejdżanu do Europy. (PAP)