Przy nominacjach ambasadorskich Kancelaria Prezydenta nie jest wnioskodawcą i nie na niej spoczywa obowiązek powiadomienia Kancelarii Sejmu o nominacji - powiedział PAP rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński odnosząc się do sprawy ambasadora RP we Włoszech Konrada Głębockiego.

PAP poprosiła rzecznika prezydenta o komentarz do kwestii udziału byłego posła PiS, a obecnie ambasadora Polski we Włoszech Konrada Głębockiego w głosowaniach w Sejmie już po jego nominacji na ambasadora. Kodeks wyborczy mówi, że mandat poselski osoby mianowanej na ambasadora wygasa z dniem mianowania. Według szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego "wydaje się", że kwestia ta to "niedopatrzenie Kancelarii Prezydenta".

Łapiński pytany o słowa Terleckiego podkreślił, że zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej ambasadora mianuje prezydent na wniosek ministra właściwego do spraw zagranicznych, zaakceptowany przez Prezesa Rady Ministrów.

"5 czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie w sprawie mianowania pana Konrada Głębockiego ambasadorem nadzwyczajnym i pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Włoskiej. 7 czerwca postanowienie to trafiło do MSZ. Przy nominacjach ambasadorskich Kancelaria Prezydenta RP nie jest wnioskodawcą i nie na Kancelarii spoczywa obowiązek powiadomienia Kancelarii Sejmu" - podkreślił rzecznik prezydenta.

"Należy też dodać, że każdy kandydat na ambasadora jest opiniowany przez sejmową komisję spraw zagranicznych i już na tym etapie Kancelaria Sejmu wiedziała, że pan Konrad Głębocki (kandydat na ambasadora) był wówczas posłem na Sejm RP" - zauważył Łapiński.

Jak zaznaczył, kiedy on 11 maja 2017 roku z odbierał z rąk prezydenta Andrzeja Dudy powołanie na sekretarza stanu w KPRP, to jeszcze tego samego dnia marszałek Sejmu wydał postanowienie w sprawie wygaśnięcia jego mandatu poselskiego. "W tym celu nie było potrzebne żadne zawiadomienie ze strony KPRP" - zaznaczył Łapiński.

5 czerwca br. ówczesny poseł Konrad Głębocki został mianowany przez prezydenta Andrzeja Dudę na ambasadora Polski we Włoszech. Zgodnie z art. 103 ust. 1 konstytucji, mandatu posła nie można łączyć m.in. z funkcją ambasadora. Do tego przepisu ustawy zasadniczej nawiązuje art. Kodeksu wyborczego, w myśl którego wygaśnięcie mandatu posła następuje w przypadku "powołania w toku kadencji na stanowisko lub powierzenia funkcji, których stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła".

Kodeks wyborczy mówi również, że wygaśnięcie mandatu posła powołanego lub wybranego w czasie kadencji na stanowisko lub funkcję, których nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu, następuje z dniem powołania lub wybrania oraz stanowi, że "wygaśnięcie mandatu posła niezwłocznie stwierdza Marszałek Sejmu w drodze postanowienia".

Takie postanowienie ws. wygaśnięcia mandatu Głębockiego, marszałek Sejmu Marek Kuchciński wydał 2 lipca. "Stwierdzam wygaśnięcie, z dniem 5 czerwca 2018 r., mandatu posła Konrada Zygmunta Głębockiego" - napisano w dokumencie. Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Sejmu wynika, że Konrad Głębocki jeszcze 6, 7 i 15 czerwca wziął w Sejmie udział w łącznie 175 głosowaniach (6 czerwca - 23 głosowania, 7 czerwca - 69, 15 czerwca - 83).

Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka powiedział we wtorek PAP, że Głębocki informację o mianowaniu na ambasadora Polski we Włoszech uzyskał 19 czerwca, a więc już po czerwcowych głosowaniach, w których - jak mówił dyrektor CIS - brał udział, jako "w dobrej wierze urzędujący parlamentarzysta".

Posłowie PO zapowiedzieli, że złożą w środę w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. posła PiS Konrada Głębockiego oraz marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, w związku z udziałem Głębockiego w głosowaniach, gdy był on już mianowany na ambasadora.