Kolejny krok w procedurze art. 7 potwierdza, że Polska jest "kompletnie na marginesie" - ocenił w piątek lider PO Grzegorz Schetyna. Według źródła PAP, Komisja Europejska poprosiła w czwartek o formalne wysłuchanie Polski na posiedzeniu Rady UE .

Według źródła PAP, w czwartek doszło do spotkania ambasadorów państw członkowskich, którzy mają przygotowywać Radę ds. Ogólnych, na której spotkają się ministrowie ds. europejskich państw członkowskich. Na spotkaniu tym przedstawiciel Komisji Europejskiej złożył wniosek o formalne wysłuchanie Polski w związku z reformą sądownictwa i prowadzoną wobec Polski procedurą z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Przeciwko wnioskowi były Polska i Węgry.

Krok ten, wpisany w prace nad kolejnym budżetem Unii "potwierdza, że Polska jest kompletnie na marginesie, że polskiego głosu nikt nie słucha" - mówił Schetyna w piątek w radiu TOK FM. "Jestem zasmucony, że Polska daje się używać, głównie przez Węgry jako tarcza w rozwiązywaniu węgierskich problemów" - powiedział szef PO.

Komentując zapowiedzi nowego premiera Włoch, że kraj ten razem w Węgrami będzie szukał zbliżenia z Rosją, Schetyna stwierdził, że "jeżeli zacznie się rozmowa i traktowanie Rosji jako partnera, to będzie kłopot". "Polska bardzo wyraźnie powinna odciąć się od takiego sposobu rozmowy z Rosją" - podkreślił. Jego zdaniem, Rosja będzie intensywnie pracować, "żeby odmienić tę sytuację, którą my wprowadziliśmy, głównie dotyczącą sankcji. "Na każdym europejskim gremium pilnowaliśmy, żeby te sankcje były kontynuowane i przedłużane" - powiedział Schetyna, w przeszłości szef MSZ.

Jak mówił, w takiej sytuacji Polska powinna powrócić do rozmowy z "najsilniejszymi, ze +starą Europą+, z Trójkątem Weimarskim". "Jesteśmy wpychani w rozmowy z nowym premierem Włoch i z Węgrami, ponieważ nie siedzimy przy stole z tymi najważniejszymi" - ocenił Schetyna.

Nowy premier Włoch Giuseppe Conte zapowiedział "otwarcie wobec Rosji", która - jak zaznaczył - "w ostatnich latach umocniła swą międzynarodową pozycję w związku z różnymi kryzysami geopolitycznymi". Mówił, że jego rząd będzie dążył do "rewizji systemu sankcji" nałożonych na ten kraj, "począwszy od tych, które grożą dręczeniem rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego".

Schetyna odniósł się też do słów b. ministra obrony Antoniego Macierewicza, że Polska nie jest skazana na Brukselę. Szef PO stwierdził, że będzie czymś bardzo niebezpiecznym, jeśli polska polityka zagraniczna będzie mówić "tezami Macierewicza".

"To będzie znaczyło, że idziemy w kierunku Rosji" - ocenił. Mówiąc o Macierewiczu Schetyna stwierdził, że "jest to polityk, którego rola musi zostać wyjaśniona". "Ja uważam, że jego decyzje i polityczna droga potwierdza oskarżenia o działania, które służą polityce rosyjskiej. Natomiast o intencjach i jego otoczeniu, to już niech służby się tym zajmują" - dodał.